SPORT
Męczarnie Korony w Sosnowcu. Różnicy w tabeli nie było widać
W meczu zamykającym 10. kolejkę Fortuna I Ligi, Korona Kielce bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z ostatnim Zagłębiem Sosnowiec. „Żółto-czerwoni” rozegrali bardzo słabe spotkanie, po którym stracili fotel lidera. Prowadzącemu Widzewowi Łódź ustępują gorszym bilansem bramkowym.
Trener Dominik Nowak nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Adama Frączczaka. W ataku zagrał Jakub Łukowski. Do bramki wrócił Konrad Forenc, a pozostałe pozycje obsadzili zawodnicy, którzy wystąpili w ostatnim, pucharowym spotkaniu z Wisłą Płock.
„Żółto-czerwoni” mogli zaliczyć wymarzony początek. Po zamieszaniu w polu karnym przed szansą stanął Jacek Podgórski, jednak z bliskiej odległości nie zdołał umieścić piłki w siatce. Po tym wszystkim chorągiewkę w górę podniósł sędzia liniowy, więc ewentualny gol i tak nie zostałby uznany.
Później inicjatywa należała do gospodarzy, którzy sprawiali lepsze wrażenie. W 11. minucie w słupek uderzył Kacper Smoleń. Podopieczni Artura Skowronka byli również groźni przy stałych fragmentach gry.
W kolejnych fragmentach tempo spadło. Częściej przy piłce utrzymywali się sosnowiczanie, jednak nie przekładało się to na bezpośrednie zagrożenie. Korona nie grała jak drużyna aspirująca do walki o ekstraklasę.
Bezpośrednio po zmianie stron gospodarze ruszyli do śmiałych ataków. W 52. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Patryk Bryła. Piłka minimalnie przeleciała obok bramki.
Następne fragmenty to okres błędów z obu stron. Było dużo walki, ale brakowało płynnej gry.
W 67. minucie zakotłowało się w „szesnastce” Korony. Dawid Gojny uderzył groźnie z ostrego kąta, ale bardzo dobrze spisał się Konrad Forenc.
Na kwadrans przed końcem znowu zagrozili gospodarze. Lukas Duriska popisał się rajdem na lewej stronie. Słowak dośrodkował wprost na głowę nabiegającego Szymona Sobczaka. Ten znowu zdołał wyłapać bramkarz „żółto-czerwonych”.
Na dziesięć minut przed końcem z wolnego groźnie przymierzył Dawid Gojny. Znowu na posterunku był Konrad Forenc. Korona była bezproduktywna w ataku. Kielczanie mieli problemy ze stworzeniem groźnej sytuacji. Najlepszym podsumowaniem ich gry może być strzał Filipe Olivieiry z dystansu. Potężnie niecelny.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną ukarany został Mario Zebić. Podopieczni Dominika Nowaka zdołali przetrwać doliczone pięć minut i zgarnęli punkt.
„Żółto-czerwoni” rozegrają kolejny mecz w sobotę, kiedy zmierzą się u siebie z Chrobrym Głogów.
Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 0:0 (0:0)
Korona: Forenc – Danek, Malarczyk, Koj, Sierpina – Podgórski (58’ Lewandowski), Olivieira, Zebić, Szpakowski (69’ Górski), Błanik (69’ Petrović) – Łukowski (90' Szarek)
Zagłębie: Bielikow – Gojny, Jończy, Dalić (57’ Duriska), Smoleń – Szumilas (78’ Banaszewski), Ambrosiewicz, Kamiński – Seedorf (78’ Oliveira), Sobczak, Bryła (72’ Pawłowski)
Żółte kartki: Sobczak – Szpakowski, Zebić, Podgórski, Malarczyk, Forenc,
Czerwona kartka: Zebić (za dwie żółte)