SPORT
Matki i córki rozpoczynają sezon. Na co stać Suzuki Koronę Handball?
Suzuki Korona Handball rozpoczyna pierwszoligowe zmagania. W niedzielę, w hali przy ulicy Krakowskiej zagra z KPR-em Marcovią Radzymin. – Pierwszy raz od dawna, na początku nie stawiamy sobie żadnych celów – mówi Agnieszka Młynarska, rozgrywająca kieleckiej drużyny.
30-latka zdecydowała się na powrót do gry po rocznej pauzie. Będzie jedną z trzech najbardziej doświadczonych zawodniczek obok Honoraty Syncerz i Katarzyny Grabarczyk. W kadrze zespołu w poprzednim sezonie były jeszcze Marta Chodakowska i Zofia Staszewska. Pozostałe szczypiornistki to przede wszystkim młode, jeszcze nastoletnie wychowanki. Trudno wyrokować na co będzie stać taką mieszankę.
– Dziewczyny zrobiły bardzo duży postęp podczas okresu przygotowawczego. Było to widoczne z każdym treningiem i sparingiem. To na plus. Jestem bardziej pozytywnie nastawiona do sezonu po przepracowaniu tych ostatnich tygodni, niż po pierwszym dniu. Z każdym kolejnym miesiącem będzie coraz lepiej. Po kilku spotkaniach będziemy mogły stawiać sobie jakieś konkretne cele – wyjaśnia Agnieszka Młynarska.
Faworytem do wygrania tej grupy pierwszej ligi jest AZS AWF Warszawa. Przy pozostałych drużynach należy postawić znak zapytania. W poprzednich, pierwszoligowych sezonach Suzuki Korona Handball zawsze rywalizowała o zwycięstwo, jednak zupełnie innym składem.
– Chyba pierwszy raz w moim życiu jest taka sytuacja, że nie stawiamy sobie konkretnych celów przed sezonem. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze, aby móc to określić. Młodzież jest uzdolniona, ale to seniorska liga. Może tylko pierwsza liga, ale to zupełnie inne granie od poziomu juniorskiego. Jedno jest pewne: na pewno będziemy grać walecznie. Zostawimy całe serce i wszystkie siły na parkiecie – tłumaczy Agnieszka Młynarska.
Tetelewski: Pierwsze pół roku pokaże o co będziemy grać
Na bardziej doświadczonych zawodniczkach będzie spoczywał ciężar wprowadzenia młodzieży na poziom seniorski. Różnica wieku między najstarszą w kadrze Katarzyną Grabarczyk a najmłodszą Niną Smalcerz wynosi 22 lata.
– Zobaczymy, czy będziemy liderkami. Wszystko zweryfikuje parkiet. Liczymy, że dołączą do nas młodsze zawodniczki, które mają talent. Jeśli chodzi o rolę mentorek, to każda z nas jest matką. Znamy tę rolę z codzienności. Nie ma co ukrywać, że kiedy przychodzimy do szatni, to na niektóre dziewczyny patrzymy jak na nasze córeczki. Dużo rozmawiamy. Nie tylko o aspektach sportowych, ale również o życiu. Młode dziewczyny tego potrzebują i mają nasze wsparcie – kwituje Agnieszka Młynarska.
Niedzielny mecz w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 18.