Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Małkowski: Nowy trener musi dać wiarę w awans

czwartek, 09 grudnia 2021 14:04 / Autor: Damian Wysocki
Małkowski: Nowy trener musi dać wiarę w awans
Małkowski: Nowy trener musi dać wiarę w awans
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Wiosna będzie ciekawa. Jak powiedział Kamil Kuzera, na pewno trzeba będzie cierpieć oraz zostawić na boisku serce i pot. Ten zespół musi mieć wiarę, że uda się ugrać awans na boisku. Nie może być w nim myśli, co będzie jeśli tak się nie stanie – mówi Zbigniew Małkowski, były bramkarz Korony Kielce, którego poprosiliśmy o podsumowanie pierwszej rundy w wykonaniu Korony Kielce.

Po 20. kolejkach „żółto-czerwoni” zajmują 3. miejsce z 35 punktami na koncie. 60 procent tego dorobku zebrali w pierwszych ośmiu kolejkach, w których zanotowali siedem zwycięstw i remis. Później zespół stracił regularność. Pod koniec listopada zanotował wysoką porażkę w Niepołomicach, która poskutkowała zwolnieniem trenera Dominika Nowaka.

– Po pierwszy kolejkach wszyscy mówili, że będzie pewny awans. Później zaczęły się lekkie problemy. Zapewne było to związane z kontuzjami. Na pewno osłabieniem był dłuższy brak Adama Frączczaka. Drużyna zaczęła radzić sobie w kratkę. Minusem było to, że Korona przegrywała u siebie w domu. Jej stadion powinien być twierdzą. Chyba dla całości najważniejszym meczem był ten w Polkowicach, gdzie zespół stracił trzy punkty w końcówce, a wcześniej podniósł się po słabszej grze. Czarę goryczy przelała porażka w Niepołomicach. To zespół trudny do rozszyfrowania. Potrafi wygrać, ale też łatwo przegrać. Wynik 2:5 był mocno zaskakujący, bo do tej pory drużyna traciła mało bramek. To było tym przysłowiowym gwoździem do trumny dla trenera – wyjaśnia Zbigniew Małkowski.

Dominik Nowak dostał sporo szans na wyprowadzenie zespołu z kryzysu. W końcówce jego pracy pojawiły się głosy, że między nim a szatnią nie było odpowiedniej chemii.

– Tak najłatwiej powiedzieć. Na początku sezonu, kiedy zespół był rozpędzony, nikt nie wysuwał takich opinii. Oczywiście, zespół grał słabiej, ale wygrywał. To jest duża sztuka. Wielu podpisze się pod sloganem, że lepiej słabiej grać, ale wygrywać. Wiemy, jaki cel został postawiony przez zespołem. To awans. To generuje bardzo dużą presję. Nie każdy zawodnik miał tak wysoko zawieszoną poprzeczkę. Trzeba to dźwignąć – tłumaczył były bramkarz Korony.

Korona zakończyła rundę z minimalną, bo czteropunktową stratą do drugiego Widzewa Łódź. Na dziewięć „oczek” odskoczyła już Miedź Legnica.

– Korona dalej jest kandydatem do awansu. Teraz role się zmieniają, to kielczanie będą gonić. Na początku sezonu nie padła tak mocna deklaracja w Legnicy, ale teraz, przy tej zdobyczy, muszą grać o awans. W grę wejdzie już strefa mentalna. Zaczną się zastanawiać, kalkulować. Oni woleliby grać dalej, bez przerwy. Korona potrzebuje trzech, czterech wzmocnień. Przede wszystkim zawodnika, który odciąży Adama Frączczaka. On dawał różnicę, przytrafiały mu się urazy. Ciężko było go zastąpić – wyjaśniał Dominik Nowak.

Korona szuka trenera. Na liście życzeń znajduje się kilka nazwisk. Marzeniem kibiców jest Leszek Ojrzyński. Pojawiają się też głosy o zainteresowaniu Pavolem Stano, Piotrem Tworkiem i Krzysztofem Brede.

– Ciężko powiedzieć, kto odnalazłby się najlepiej w Koronie. Nie wiem jaka jest atmosfera w szatni, nie znam dokładnie charakterów zawodników. Trudno stwierdzić, czy trzeba tutaj trenera z twardą ręką, czy takiego z mniejszym patykiem. Nie jesteśmy w środku. Nowy trener musi dać wiarę, że cel jest do zrealizowania – kwituje Zbigniew Małkowski.

„Żółto-czerwoni” rozpoczną zmagania w drugiej części sezonu w ostatni weekend lutego od domowego meczu ze Stomilem Olsztyn. 

fot. Grzegorz Ksel (CKsport.pl)

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO