SPORT
Malarczyk: To bardzo kosztowna porażka. Nie spuściliśmy głów
– Nasze wcześniejsze remisy nic nam nie dawały w kontekście bezpośredniej walki o awans. Porażka z Arką jest bardzo kosztowna. Dopóki jest szansa, to będziemy walczyć o drugie miejsce – powiedział Piotr Malarczyk, obrońca Korony Kielce po przegranym 1:2 meczu z Arką Gdynia.
„Żółto-czerwoni” rozegrali solidną pierwszą połowę. W drugiej inicjatywa należała do przyjezdnych. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie potrafili odpowiedzieć na drugiego gola zespołu z Gdyni, który miał pełny przebieg nad wydarzeniami na boisku.
– Nasze akcje się nie zazębiały. Próbowaliśmy po stałych fragmentach. To nie wyglądało jak zazwyczaj, że kiedy Korona goni, to pod bramką rywali robi się gorąco. Musimy oddać Arce, że potrafiła się umiejętnie bronić. Walczyliśmy o wyrównującego gola. Nikt nie spuścił głów – tłumaczył Piotr Malarczyk.
– To było wyrównane spotkanie, ale nie ustrzegliśmy się błędów. Nie można nam odmówić zaangażowania, ale zabrakło konkretów. Pierwsza połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Nie jesteśmy zadowoleni, ale musimy podnieść głowy – wyjaśniał Jacek Podgórski.
Korona zmniejszyła swoje szanse na bezpośredni awans. Do Arki traci już pięć, a do drugiego Widzewa siedem punktów. Z zespołem z Łodzi zagra na wyjeździe już w najbliższy wtorek.
– Nie zwieszamy głów. Dopóki jest szansa walki o drugie miejsce, to będziemy robić wszystko, aby je zająć. Teraz czeka nas trudny wyjazd do Łodzi. Później ewentualnie będą baraże. Naszym celem jest awans do ekstraklasy. To nie ulega zmianie – skwitował Piotr Malarczyk.
Wtorkowy mecz w Łodzi zaplanowano na godz. 20.30.