SPORT
Malarczyk: Tak trzeba grać. Musimy sobie pomóc
– Nie od dzisiaj jesteśmy w trudnej sytuacji. Nerwowe ruchy nie są wskazane. Nie zawsze jest łatwo zachować spokój. Dobrze weszliśmy w mecz, byliśmy dobrze przygotowani i to dało nam trzy punkty – powiedział Piotr Malarczyk, obrońca Korony Kielce, po zwycięstwie nad Cracovią na Suzuki Arenie.
W poniedziałkowy, mroźny wieczór „żółto-czerwoni” wygrali 2:1. Przerwali tym samym serię 11 meczów bez zwycięstwa. Podopieczni Kamila Kuzery byli lepsi od rywali. Od pierwszej minuty narzucili swoje warunki.
– To zwycięstwo bardzo cieszy. Cracovia jest wymagającym przeciwnikiem. Dobrze podeszliśmy do tego spotkania. Zaliczyliśmy dobre wejście. Byliśmy agresywni, nie daliśmy rozwinąć im skrzydeł. To było kluczem do dobrej gry i zwycięstwa – tłumaczył Piotr Malarczyk.
W poniedziałek imponowała intensywność „żółto-czerwonych”. Od początku odważnie zakładali pressing. Do tego byli bardzo dobrze zorganizowani w defensywie. Sił spokojnie wystarczyło im na sto minut biegania.
– Tak trzeba grać. Nikt nie mówi o brutalności, ale o pozytywnym, agresywnym doskoku. To nam wychodziło. Jedyny minus to fakt, że powinniśmy wcześniej zamknąć ten mecz, bo mieliśmy ku temu okazje. To ważne trzy punkty, ale jeszcze dużo przed nami – wyjaśniał strzelec pierwszej bramki.
Korona przed meczem traciła siedem punktów do bezpiecznej lokaty. Po zwycięstwie jej sytuacja jest lepsza, chociaż daleka od idealnej.
– Doskonale zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji. Musimy skupiać się na sobie. Nie możemy patrzeć na wyniki innych zespołów. Sami musimy sobie pomóc. Na każde spotkanie będziemy wychodzić z takiego założenia, aby wygrać. To zwycięstwo na pewno da nam pozytywnego kopa. Nikt nie odleci, bo wiemy, ile jeszcze przed nami pracy. Ta wygrana da nam głębszy oddech – zakończył wychowanek „żółto-czerwonych”.
Korona rozegra kolejny mecz w sobotę. Jej rywalem na wyjeździe będzie Śląsk Wrocław.