SPORT
Łukowski: Nie było stabilności w tym spotkaniu
– Nie było stabilności w tym spotkaniu. Były momenty lepsze i słabsze. Znów jest remis, ale nie jesteśmy z niego zadowoleni – powiedział Jakub Łukowski, pomocnik Korony Kielce, po zremisowanym 2:2 meczu w Legnicy.
„Żółto-czerwoni” zanotowali słaby początek i dali się zepchnąć gospodarzom, którzy schodzili na przerwę prowadząc po golu Angelo Henriqueza. Tuż po zmianie stron wyrównał Jakub Łukowski, który popisał się ładnym uderzeniem sprzed pola karnego. Legniczanie znów atakowali. Kolejnego gola, tym razem z rzutu karnego, zdobył Angelo Henriquez. Szybko wyrównał Kyryło Petrow.
– Graliśmy na wyjeździe. Staraliśmy się przeszkodzić Miedzi, aby nie narzuciła swojego stylu. To było bardzo trudne. Oni mają mało punktów, ale było widać po ich stronie umiejętności i determinację. Plus dla chłopaków, że w ciężkim momencie potrafili się z tego podnieść. Dwa razy przegrywaliśmy, ale jest remis. Z mojego punktu widzenia, mogliśmy jeszcze pokusić się o zwycięstwo – wyjaśniał Jacek Kiełb.
Kapitan „żółto-czerwonych” pojawił się na boisku w drugiej części. Zaliczył asystę przy golu na 2:2.
– Od rezerwowych wymaga się bardzo dużo. Trener wbija nam to głów. Jesteśmy gotowi. Każdy z nas chce coś dać drużynie, chociaż nie jest to łatwe. Zmiennicy czasami są ważniejszą częścią, bo mogą wpłynąć na obraz gry. W meczu z Pogonią miałem sytuacje, których nie wykorzystałem. Teraz zanotowałem asystę. To buduje. Nieważne kto gra, zawsze daje z siebie sto procent – tłumaczył popularny „Ryba”.
Korona nie może ustabilizować formy. Nawet w trakcie jednego spotkania dobre momenty przeplata gorszymi.
– Bardzo fajnie byłoby złapać zdrowy rytm. Na razie wszystko przeplatamy. Super byłoby pokusić się o jakąś serię. Uczymy się ekstraklasy jako zespół. Jesteśmy głodni gry na tym poziomie. Musimy pokazać, że nauka nie idzie w las. Jako kapitan, jestem zadowolony z pracy jaką wykonują chłopaki. Wszystko przed nami – zakończył Jacek Kiełb.
W przyszłą niedzielę Korona zagra na Suzuki Arenie z Górnikiem Zabrze.