SPORT
Łomża Vive wygrywa. Potrzebowała trzech kwadransów na rozkręcenie
W zaległym meczu 4. kolejki PGNiG Superligi, Łomża Vive Kielce pokonała Grupę Azoty Tarnów 37:26.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przystąpili do poniedziałkowego starcia z marszu, zaledwie po dwóch treningach, w trzynastoosobowym składzie. Zabrakło zakażonych Covid-19 Uładzisłaua Kulesza i Angela Fernandeza Pereza. W izolacji przebywają Tomasz Gębala (jest już zdrowy, ale do wtorku ma kwarantannę) i Alex Dujszebajew (otrzymał niejednoznaczny wynik). Wolne ma również Andreas Wolff. Do gry wrócił za to Michał Olejniczak.
Kielczanie mieli problem z wprowadzeniem się w grę. Na początku popełniali sporo prostych błędów, z czego korzystali goście. Po 12. minutach Grupa Azoty prowadziła 8:4. Pięć minut późnej po golu Daniela Dujszebajewa Łomża Vive wyszła na pierwsze prowadzenie (10:9). Na przerwę schodziła przy wyniku 15:12.
Po zmianie stron, powtórzył się scenariusz z początku. Kielczanie mieli problemy z przedarciem się przez defensywę Grupy Azoty. Ambitnie grający goście w 37. minucie doprowadzili do remisu po 18, a kilka chwil później prowadzili 20:19.
Kolejne fragmenty przyniosły wyrównaną grę, ale z wymiany ciosów lepiej wyszli podopieczni Tałanta Dujszebajewa. Od stanu 22:22 zdobyli osiem kolejnych trafień. Połowa tego dorobku padła łupem Arkadiusza Moryty. Taki stan pozwolił mistrzom Polski na spokój w końcówce.
W sobotę Łomża Vive zagra wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (godz. 16).
Łomża Vive Kielce – Grupa Azoty Tarnów 37:26 (15:12)
Łomża Vive: Kornecki, Wałach – Surgiel 4, Sićko 5, D. Dujszebajew 3, Karacić 1, Olejniczak 1, Vujović 3, Moryto 8, Gudjonsson 2, Tournat 5, Karaliok 4, Kaczor 1