Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Łomża Vive rusza z pole position. Na początek trudny zakręt we Flensburgu

wtorek, 15 lutego 2022 09:43 / Autor: Damian Wysocki
Łomża Vive rusza z pole position. Na początek trudny zakręt we Flensburgu
Łomża Vive rusza z pole position. Na początek trudny zakręt we Flensburgu
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści Łomży Vive Kielce przystępują do decydującej rozgrywki o utorowanie sobie jak najlepszej drogi do Final4 w Kolonii. W środę, w 11. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, zagrają na wyjeździe z Flensburgiem-Handewitt.

Za podopiecznymi Tałanta Dujszebajewa bardzo udana pierwsza część sezonu. Po dziesięciu meczach mają 14 punktów i są liderem bardzo trudnej, wyrównanej grupy B. Mogą czuć jednak niedosyt, bo w ostatnim ubiegłorocznym meczu przegrali w Porto. Na cztery kolejki przed końcem rywalizacji sprawa dwóch pierwszych miejsc, które gwarantują bezpośredni awans do ćwierćfinału, jest otwarta. Łomża Vive ma dwa punkty przewagi nad Paris Saint-Germain, FC Barceloną i Telekomem Veszprem.

Wszystko wskazuje na to, że podopieczni Tałanta Dujszebajewa zrealizują swój cel, jeśli zdobędą sześć punktów. W perspektywie mają domowe starcia z teoretycznie łatwiejszymi rywalami z Zaporoża i Bukaresztu. Na wyjeździe zmierzą się z Flensburgiem, a na początku marca z Telekomem Veszprem.

– Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu. Mecz z Flensburgiem będzie kluczowy w walce o dwa czołowe miejsca. To trudny przeciwnik, jeszcze bardziej kiedy gra u siebie. U nich wróciło do gry kilku zawodników po kontuzjach. Wiemy, że mają bardzo dobrą obronę i świetnych bramkarzy. Minęło już trochę czasu od naszego ostatniego meczu w Europie. Dlatego czujemy dużą ekscytację przed tym spotkaniem – mówi Szymon Sićko, który w pierwszym pojedynku z Flensburgiem, wygranym 37:29, zdobył dziewięć bramek.

Wicemistrz Niemiec rywalizował w Hali Legionów w mocno okrojonym składzie. Miał duże problemy w drugiej linii. Teraz Maik Machula ma większe pole manewru. Po dziesięciu spotkaniach Flensburg zajmuje dopiero piąte miejsce. Do wyprzedzających go drużyn traci trzy punkty.

Podopieczni Maika Machuli rozegrali już dwa spotkania w Bundeslidze po przerwie na Euro. Zremisowali z HSG Wetzlar 29:29, a dwa dni później pewnie ograli Hannover-Burgdorf 30:20.

– Trudno stwierdzić, kto jest faworytem. W pierwszym spotkaniu nie byli w topowej formie, ale dwa dni później wygrali już dziesięcioma golami. Teraz Flensburg to inny zespół. Mają do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. My za to jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie, bo też mamy bardzo mocny skład. Czujemy się bardzo dobrze. Gramy w Niemczech. Szanse są wyrównane, nie ma faworyta – tłumaczy Andreas Wolff, bramkarz kieleckiego zespołu.

Za Łomżą Vive Kielce również dwa spotkania po przerwie na Euro. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa bez problemów pokonali Sandrę Spa Pogoń Szczecin i Gwardię Opole.

– Na pewno jeszcze nie jesteśmy w topowej formie. Z całym szacunkiem do tych zespołów, ale to nie jest poziom Flensburga. Dopiero teraz będziemy mogli wszystko zweryfikować. W polskiej lidze możemy popełnić błędy i wygrać, w Lidze Mistrzów to już nie przejdzie – kwituje Andreas Wolff.

Środowy mecz we Flensburgu rozpocznie się o godz. 20.45.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO