Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Łomża Vive musi poczekać na ćwierćfinał. Veszprem Arena niezdobyta

czwartek, 03 marca 2022 20:14 / Autor: Damian Wysocki
Łomża Vive musi poczekać na ćwierćfinał. Veszprem Arena niezdobyta
fot. Patryk Ptak
Łomża Vive musi poczekać na ćwierćfinał. Veszprem Arena niezdobyta
fot. Patryk Ptak
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Łomża Vive Kielce wciąż nie jest pewna bezpośredniego awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W czwartkowym meczu przedostatniej kolejki fazy grupowej przegrała na wyjeździe z Telekomem Veszprem 33:35. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa popełnili aż czternaście błędów własnych, o pięć więcej od gospodarzy. 

Początek przyniósł bardzo dynamiczną grę. Jedni i drudzy starali się bardzo szybko wznawiać akcje. Kielczanie byli czujni w obronie, utrudniając współpracę z kołem.  Błyskawicznie dwie interwencje na swoim koncie zapisał świętujący trzydzieste pierwsze urodziny Andreas Wolff. W ataku dobrze spisywał się Arciom Karaliok. Po pięciu minutach Łomża Vive prowadziła 4:2.

W ósmej minucie boisko musiał opuścić Alex Dujszebajew, który został znokautowany przez Adriana Siposa. Węgierski obrotowy otrzymał tylko dwuminutową karę. Hiszpana zastąpił Branko Vujović.

Tempo meczu było bardzo szybkie. Obie drużyny zaczęły jednak popełniać błędy. Po kwadransie mistrz Polski prowadził 10:9.

Kolejny fragment przyniósł dużo twardej gry, a licznik bramkowy bił nieco wolniej. W 22. minucie Veszprem wyszło na swoje pierwsze prowadzenie 12:11 po golu Patrika Ligetvariego. Pięknym trafieniem odpowiedział Haukur Thrastarson.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa stracili nieco ze swojej początkowej skuteczności, a gospodarze po dwóch golach Gaspera Marguca po szybkich atakach prowadzili 15:13. Telekom utrzymał swoją przewagę do przerwy (18:16).

Kielczanie znakomicie rozpoczęli drugą połowę. Dużo ożywienia w ich grę wniósł Michał Olejniczak. Po pięciu minutach prowadzili 20:18. Impas strzelecki gospodarzy przerwał Kentin Mahe, który wykorzystał rzut karny. Kolejne akcje przyniosły wymianę ciosów.

W 42. minucie kieleckim kibicom przypomniał się Władimir Cupara, który zatrzymał „siódemkę” Arkadiusza Moryty. Chwilę później gola rzucił Petar Nenadić i było 24:23 dla Veszprem. Kielczanie zacięli się w ataku. Kwadrans przed końcem gospodarze prowadzili 26:23. Blisko ośmiominutową niemoc po stronie Łomży Vive przerwał Alex Dujszebajew.

Gospodarze znakomicie pracowali w obronie. Kielczanie ograniczali się do indywidualnych akcji. Na dziesięć minut przed końcem po skutecznej kontrze Manuela Strleka Telekom prowadził 28:24. Kilka chwil później zyskał pięć trafień przewagi.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie złożyli broni. Sygnał do ataku dał Andreas Wolff, który obronił rzut karny. Pięć minut przed końcem po golu Dylana Nahiego było 30:28 dla gospodarzy. Zawodnicy Momira Ilicia ponownie odskoczyli na cztery trafienia. Kielczanie nie zrezygnowali. 24 sekundy przed końcem złapali kontakt po bramce Alexa Dujszebajewa. W następnej akcji zdołał jednak odpowiedzieć Petar Nenadić i dwa punkty zostały w Veszprem. 

Łomża Vive wciąż nie jest pewna bezpośredniego awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale dalej ma wszystko w swoich rękach. Kielczanie awansują do najlepszej ósemki, jeśli w przyszłą środę pokonają w swojej hali Dinamo Bukareszt. Wcześniej, bo już w sobotę, podejmą u siebie Chrobrego Głogów w ramach PGNiG Superligi. 

Telekom Veszprem – Łomża Vive Kielce 35:33 (18:16)

Telekom: Corrales, Cupara – Yahia 4, Nenadić 6, Maqueda, Nilsson 2, Ligetvari 1, Marguc 4, Lauge Schmidt 3, Strlek 4, Lukacs, Mahe 6, Ilić 2, Dornyei, Lekai, Sipos 4

Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Nahi 6, Surgiel, Sićko 2, Kulesz 1, D. Dujszebajew 1, Karacić 3, Olejniczak 2, Thrastarson 2, A. Dujszebajew 6, Vujović 3, Moryto 3, Karaliok 4, Tournat, Sanchez-Migallon

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO