SPORT
Lijewski: spotykają się mistrzowie Polski i Niemiec, więc pojedynek będzie prestiżowy


- Wydaje się, że zagramy z pierwszą drużyną, bo mecz odbędzie się w SAP Arenie. Trzynaście tysięcy kibiców na pewno nie przyjdzie oglądać zespołu rezerw. Chcemy zagrać jak najlepiej i wygrać. Spotykają się mistrzowie Polski i Niemiec, więc pojedynek będzie prestiżowy. Wiadomo, dwadzieścia cztery bramki to spora zaliczka, ale nie będziemy o tym myśleć w ten sposób. Trenerzy dobrze nas nastawią przed meczem, po analizach i treningach będziemy dobrze przygotowani - mówił przed rewanżem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Rhein-Neckar Loewen Krzysztof Lijewski, rozgrywający PGE VIVE.
Losy awansu do ćwierćfinału rozstrzygnęły się przed tygodniem w Hali Legionów. „Lwy” do Kielc przysłały zespół trzecioligowych rezerw i przegrały 17:41. Odrobienie takiej straty, nawet przez Andy’ego Schmida i spółkę na ich terenie jest niemożliwe.
- Chcemy zagrać dobre spotkanie, aby po nim móc spojrzeć w oczy i powiedzieć: „wykonaliśmy dobrą robotę”. Pierwszy mecz w Hali Legionów z drugą drużyną „Lwów” był inny od oczekiwań, bo wszyscy liczyli na przyjazd pierwszego zespołu. Niestety zagrały rezerwy, albo stety dla nas, bo wygraliśmy wysoko. Takie spotkanie już się nie powtórzy i trzeba bić się o zwycięstwo - przekonywał Lijewski.
Szczypiorniści PGE VIVE są już przyzwyczajeni do rozgrywania meczów w okresie Świąt Wielkanocnych. Zwykle wypadały one jednak w Wielką Sobotę.
- Cieszę się jednak, że święta spędzę z drużyną, bo ona jest moją drugą rodziną. Wiadomo, każdy chciałby w tych wyjątkowych dniach być w gronie najbliższych, ale nie tylko ja, ale również wszyscy pozostali podpiszą się pod tym, że nasz zespół to drugi dom - wyjaśniał prawy rozgrywający mistrzów Polski. - Święta są od tego, aby o nich pamiętać, żeby chociaż w tym najbliższym gronie zjeść jajeczko. Może uda się namiastkę polskiej tradycji spełnić. Nie wydaje mi się jednak, aby Niemcy w hotelu w Mannheim nam to zrobili - przekonywał popularny „Lijek”.
W Niemczech mecze w Wielką Niedzielę nie są rzeczną nową.
- To może nie jest normalny dzień, ale oni z kościoła mogą iść na halę. Tak spędzają święta, taka jest ich tradycja, trzeba to uszanować. Zapewne oglądalność, a z tym prestiż takich spotkań jest większy - zakończył Lijewski.
Niedzielne spotkanie w SAPE Arenie w Mannhaim rozpocznie się o godz. 19.00.




![[Oceny redakcji] Błanik prawą nogą może wiązać krawaty](/media/k2/items/cache/497f6357440c302e7ac34d93fa78b3b9_L.jpg)


![[AUDIO] Dwupoziomowy „Młyn”, pełne trybuny i rywal na fali. Korona gra z Widzewem](/media/k2/items/cache/144555422ca7dc9c1c44fe896752f21e_L.jpg)
