SPORT
Lijewski: musimy wyjść na boisko i wyrwać zwycięstwo, udowodnić po raz kolejny, że hegemonia nam się należy
- Chcemy zdobyć tytuł po raz kolejny przed własną publicznością. Wiemy, że Wisła nie przyjedzie tutaj na wakacje. Wydaje mi się, że oni w Hali Legionów grają trochę lepiej niż w Orlen Arenie, bo mają mniejszą presję. W Płocku oczekiwania korzystnego wyniku są bardzo duże, dlatego prezentują się gorzej. Niedzielny pojedynek na pewno dla nas będzie trudny - powiedział przed rewanżowym meczem finału PGNiG Superligi Krzysztof Lijewski, rozgrywający PGE VIVE.
Kielczanie w pierwszym spotkaniu w Płocku wygrali 33:28. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa są na dobrej drodze, aby zdobyć piętnaste w historii i siódme z rzędu mistrzostwo.
- Trzeba dużymi literami napisać, że mecz sam się nie wygra. Przez całą karierę nikt mi nic za darmo nie dał. Musimy wyjść na boisko i wyrwać zwycięstwo, udowodnić po raz kolejny, że hegemonia nam się należy. Chcemy się zrównać mistrzostwami ze Śląskiem Wrocław. To dla nas istotne, bo też chcemy przejść do historii. Zrobimy to, jestem o tym święcie przekonany. Nie będzie lekko, ale tytuł obronimy - wyjaśniał Lijewski.
Niedzielne starcie będzie momentem kilku pożegnań. Swoje ostatnie spotkania w karierze rozegrają Karol Bielecki, Sławomir Szmal oraz najprawdopodobniej Uros Zorman. Do innych klubów po sezonie odejdą Manuel Strlek (Veszprem), Darko Djukić (Mieszkow Brześć) i Mateusz Kus (Motor Zaporoże). Po 27 latach pracy z "żółto-biało-niebieskimi" rozstanie się również Tomasz Strząbała, który w nowych rozgrywkach będzie trenerem MMTS-u Kwidzyn.
- Oni najlepszy prezent zrobią sobie w postaci zwycięstwa. To będzie najlepsze pożegnanie z drużyną, kibicami, trenerami, prezesami czy sponsorami. Nie ma innego sposobu. Na wszystko, razem z fetą, będzie czas po meczu - zakończył "Lijek".
Niedzielne spotkanie w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 16.00 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.