Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Lijewski: Cieszymy się, że wszyscy są zdrowi, głodni gry i świadomi naszego celu

czwartek, 05 maja 2022 21:22 / Autor: Damian Wysocki
Lijewski: Cieszymy się, że wszyscy są zdrowi, głodni gry i świadomi naszego celu
fot. Patryk Ptak
Lijewski: Cieszymy się, że wszyscy są zdrowi, głodni gry i świadomi naszego celu
fot. Patryk Ptak
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z końcowego wyniku. Podobnie jak z przebiegu spotkania, chociaż widzieliśmy odmienne połowy – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive Kielce po czwartkowym zwycięstwa nad Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali 39:21. W pierwszej połowie wypracowali tylko sześć bramek przewagi. W drugiej części zdeklasowali rywala.

– W pierwszej połowie goście grali bardzo długo w ataku pozycyjnym, do pasywnej ręki sędziego. Dopiero wtedy oddawali rzuty. Przez to nie mogliśmy wyprowadzać kontrataków i szybciej ruszyć do przodu. Nie mogliśmy złapać większego dystansu bramkowego. W drugiej części nasza obrona była jeszcze szczelniejsza. Przeciwnicy musieli rzucać na kontakcie. Między słupkami dobrze czuł się Mateusz Kornecki. Arek Moryto biegał szybko do przodu i udało nam się zdobyć wiele bramek z kontrataków. Cieszy też powrót Tomka Gębali. Dla nas to wartość dodana przed starciami z Montpellier – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.

Czwartkowy mecz był ostatnim sprawdzianem przed ćwierćfinałowym dwumeczem w Lidze Mistrzów.

– Nie możemy porównywać tych spotkań i szukać punktów odniesienia. Cieszymy się, że wszyscy są zdrowi i głodni gry. Chłopaki wiedzą, jak przygotować się do Montpellier. Każdy jest świadomy celu – tłumaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.

Mecz z Piotrkowianinem był bardzo ważny dla Arkadiusza Moryty, który walczy o swoją czwartą koronę króla strzelców. Prawoskrzydłowy zdobył aż 12 bramek. Na swoim koncie ma 148 trafień – o 11 więcej od Kacpra Adamskiego z Energii MKS-u Kalisz. Rozgrywający będzie mógł poprawić swój wynik w sobotnim starciu z Sandrą Spa Pogonią Szczecin.

– Arek nigdy nie patrzy na indywidualne statystyki, tylko na dobro drużyny. W swoim DNA ma bardzo szybkie bieganie do każdej piłki. Ciężko go powstrzymać w pierwszych trzech krokach. Jeśli złapie rywala, jest jak rekin. Już nie puści. Mateusz Kornecki dobrze czuje się w dogrywaniu mu tempowych piłek, dostarcza je praktycznie na nos, co widzieliśmy wielokrotnie – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.

Łomża Vive zagra w Montpellier w przyszły czwartek.   

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO