SPORT
Lettieri: w pierwszej połowie straciliśmy nasze cechy, które czynią nas mocnymi
- W pierwszych dwudziestu minutach nie graliśmy tak, jakbyśmy byli Koroną, ale Legią. Nasi piłkarze nie mogą zapominać, że są ciągle Koroną Kielce, jeszcze nie Legią. Chcieliśmy rozgrywać piłkę bez walki i biegania - powiedział po przegrany 0:3 spotkaniu z Legią Warszawa, Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
"Żółto-czerwoni" źle rozpoczęli sobotni hit kolejki przy Łazienkowskiej, bo gola na 0:1 stracili już w 7. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Cafu. Mistrzowie Polski wynik poprawili tuż przed zejściem do szatni za sprawą Michała Kucharczyka. W obu tych przypadkach kielecka defensywa popełniła bardzo duże błędy.
- Legia wygrała słusznie. Straciliśmy dwie niepotrzebne bramki. Nie zachowaliśmy się mądrze w tych sytuacjach. Zawodnicy podjęli złe decyzje. W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje na 1:1, ale bramkarz Legii dobrze to wybronił. Musieliśmy szybko zdjąć Jakuba Żubrowskiego, bo był niedaleko czerwonej kartki. Musieliśmy też coś zmienić taktycznie - tłumaczył włoski szkoleniowiec "żółto-czerwonych".
Legia wybiła wszystkie najmocniejsze strony Korony i w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia. Warszawianom było grać łatwiej od 50. minuty, kiedy czerwoną kartkę obejrzał defensor "żółto-czerwonych", Ivan Marquez.
- To nie jest nasza gra, która zawsze polega na ciągłym pressingu. Bez tego nie da się zwyciężyć z Legią. Z drugiej strony jednak w ostatnich trzech meczach nie widzieliśmy tak agresywnie grającej Legii. To pokazuje jak nas szanują i ile do tej pory osiągnęliśmy - wyjaśniał Lettieri.
Legia przerwała tym samym świetną passę trzech kolejnych zwycięstw Korony. "Żółto-czerwoni" mimo porażki mogą utrzymać czwarte miejsce w tabeli (jeśli w niedzielę nie wygra Pogoń), ale do podium tracą już cztery punkty.
- Gratuluję Legii zwycięstwa. My dzisiaj szczególnie w ofensywie nie graliśmy tak, jak chcieliśmy. Może wpływ na to miały nasze ostatnie wyniki? Może zawodnicy myśleli, że ten mecz będzie łatwiejszy? W pierwszej połowie straciliśmy nasze cechy, które czynią nas mocnymi. Mam nadzieję, że szybko do tego wrócimy. Ten mecz pokazał, że jeszcze nie jesteśmy zespołem, który może walczyć o europejskie puchary lub o mistrzostwo. Ta rywalizacja pokazała nasze granice. Jest jeszcze duża różnica między nami, a czołówką ekstraklasy - zakończył trener "żółto-czerwonych".
źródło: korona-kielce.pl