SPORT
Lettieri: Nie możemy popadać w skrajności
Po raz trzeci za kadencji Gino Lettieriego zdarza się seria, w której Korona Kielce notuje trzy kolejne porażki. „Żółto-czerwoni”zagrają o jej przerwanie w najbliższy piątek, kiedy na Suzuki Arenie podejmą Jagiellonię Białystok.
Poprzednie czarne serie miały miejsce w końcówkach sezonu. Wiosną 2018 roku drużyna zaliczyła trzy potknięcia w grupie mistrzowskiej, kiedy przegrała: z Jagiellonią Białystok (0:3), Legią Warszawa (1:3) i Wisłą Kraków (0:3). Niekorzystna seria nastąpiła po przegranym rewanżu półfinału Pucharu Polski z Arką Gdynia.Udało się ją przerwać domowym remisem 2:2 z Górnikiem Zabrze.
Rok później podopieczni Gino Lettieriego zanotowali trzy kolejne potknięcia na finiszu fazy zasadniczej. „Żółto-czerwoni” musieli uznać wyższość: Cracovii (1:2), Zagłębia Lubin (0:2) i Piasta Gliwice (0:4). Przełamanie przyszło w pierwszym meczu rundy finałowej ze Śląskiem Wrocław, który Korona wygrała 2:0.
– Od początku mojego pobytu w Kielcach, jeszcze nigdy nie byliśmy w tak słabym położeniu. Rozmawialiśmy na ten temat z zarządem. Nie możemy jednak popadać w skrajności. Latem straciliśmy kilku dobrych zawodników. Ci, których pozyskaliśmy, potrzebują jeszcze trochę czasu na to, aby poznać realia polskiej ligi – przyznaje Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
– Nastąpił dołek, którego mogliśmy się spodziewać. Po wygranym spotkaniu z Rakowem tonowałem nastroje. Teraz musimy zrobić wszystko, aby z tego jak najszybciej wyjść. Na pewno musimy zaangażować się o wiele bardziej niż w ostatnim starciu przeciwko Górnikowi. Jak już wspominałem, na ostatnim obozie przygotowawczym więcej uwagi skupialiśmy na aspektach piłkarskich i taktycznych. Piłkarze muszą jednak pamiętać, że w ekstraklasie na pierwszym miejscu jest bieganie i walka. Od dwóch, trzech tygodni staram się dojść z drużyną do odpowiedniego poziomu w tym zakresie – wyjaśnia włoski szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Piątkowy mecz Korona – Jagiellonia na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.