SPORT
Kuzera: Wiedzieliśmy, że będziemy cierpieć
– Koniec końców, udało się wygrać i to jest najważniejsze – powiedział Kamil Kuzera, pełniący obowiązki pierwszego trenera Korony Kielce, po zwycięstwie nad Puszczą Niepołomice.
38-latek poprowadził zespół po tym, jak klub rozstał się z Maciejem Bartoszkiem. Wychowanek „żółto-czerwonych” wywiązał się z powierzonego zadania. Korona wygrała 1:0 po golu Grzegorza Szymusika z 38. minuty. Kielczanie nie zagrali wielkiego meczu, ale dzięki dobrej organizacji, nie pozwoli rywalom na zbyt wiele.
– Najważniejsze, że udało nam się zrealizować to, co założyliśmy. Zagraliśmy na zero z tyłu, zdobyliśmy gola po stałym fragmencie. Na treningach i odprawie przedmeczowej powiedzieliśmy sobie, że będziemy w tym spotkaniu cierpieć, będziemy musieli przyjąć walkę i styl przeciwnika. Musieliśmy gonić za piłką, ale wiedzieliśmy, że będziemy mieć sytuacje, aby wszystko rozstrzygnąć pozytywnie dla nas – wyjaśniał Kamil Kuzera.
– Przy odrobinie większego spokoju i wyrachowania, mogliśmy zdobyć bramki po kontratakach. Dobrze wychodziliśmy, ale czegoś brakowało. Musimy pracować dalej i trzymać poziom. Mocno spięta garda i jedziemy dalej – uzupełniał dotychczasowy asystent Macieja Bartoszka.
Korona, najprawdopodobniej już z nowym trenerem, w przyszły piątek zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (godz. 20.30)