SPORT
Kulesz: Kto jest lepszy? To prowokacja
– Mamy w głowach jeszcze mecz z poprzedniego sezonu, kiedy zremisowaliśmy w ich hali. Teraz jedziemy do Zaporoża odnieść zwycięstwo – mówi Uładzisłau Kulesz, lewy rozgrywający PGE VIVE przed czwartkowym pojedynkiem z Motorem w 13. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
W poprzednim sezonie obie drużyny spotkały się w 1/8 finału. W pierwszym meczu w Zaporożu padł remis po 33. W Hali Legionów PGE VIVE wygrało 34:29. Teraz na Ukrainie powinno być łatwiej, bo mistrz tego kraju nie zachwyca. Dodatkowo w przerwie zimowej stracił czterech zawodników: Denera Jaanimeę, Stanisława Żukowa, Igora Sorokę i Wiktora Kirejewa. Wcześniej z pracą pożegnał się trener Mykoła Stiepanec, którego do końca sezonu zastępuje jego dotychczasowy asystent – Rostisław Łaniewicz. W ostatniej kolejce osłabiony Motor wyraźnie przegrał na wyjeździe z Vardarem Skopje 28:38.
– Jedziemy do Zaporoża z szacunkiem do rywala. Oczywiście, odeszło od nich czterech zawodników. Do tego jest nowy trener. Taki obrót spraw może okazać się lepszy dla nas, bo nowy szkoleniowiec ma swoje rozwiązania, ustawienia. Ich zrozumienie wymaga czasu – wyjaśnia Uładzisłau Kulesz.
W czwartek lewy rozgrywający stanie na przeciw bardziej doświadczonego kolegi z reprezentacji Białorusi – Borysa Puchowskiego. – Kto jest lepszy? To prowokacja – śmieje się rosły zawodnik PGE VIVE. – To bardzo mocny zawodnik, bombardier, prawdziwy kiler. On jest ich najważniejszym graczem. Musimy na niego uważać. W każdym spotkaniu zdobywa sporo bramek – komplementuje rywala Uładzusłau Kulesz.
Czwartkowy mecz Motor – PGE VIVE w Zaporożu rozpocznie się o godz. 17.30.