SPORT
Korona wygrała wbrew problemom. Ojrzyński: Miło robić coś pierwszy raz w życiu
Leszek Ojrzyński pierwszy raz wygrał w Gdańsku w roli trenera. – Miło jest robić coś pierwszy raz w życiu, ale na to zapracowali zawodnicy – powiedział szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Korona pokonała Lechię 1:0. Przesądził samobójczy gol Michała Nalepy z 22. minuty. „Żółto-czerwoni” byli bardzo dobrze zorganizowani. Swoje zwywcięstwo wybiegali. Mogło być wyższe, ale nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji.
– Wygrała drużyna lepsza. Bardzo mi miło. Gratuluję chłopakom. Pokazali charakter i umiejętności. Mieliśmy 20 sytuacji bramowych. Oddaliśmy 18 strzałów, w tym sześć celnych. Po śniadaniu straciliśmy dwóch zawodników. W trakcie meczu dwóch kolejnych. Pokazaliśmy, jaki mamy charakter w drużynie. Mimo tych problemów, zdołaliśmy wyszarpać trzy punkty – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.
Choroby wykluczyły z gry Saszę Balicia i Adama Deję. Z grypą żołądkową spotkanie rozpoczął Kyryło Petrow i nie wyszedł na drugą połowę. Urazu stawu skokowego doznał Roberto Corral.
– W naszej drużynie było widać słabsze fragmenty w drugiej połowie. Lechia przebiła się przez środek pod naszą bramka. Mogą uwierzyć, że kiedy jest dyscyplina, to można napsuć krwi każdemu. Może nie wycisnęliśmy maksimum, bo mogliśmy zagrać bardziej pazernie, ale dowieźliśmy prowadzenie do końca. Musimy wystrzegać się błędów i dalej uczyć się ekstraklasy – tłumaczył Leszek Ojrzyński.