SPORT
Korona szuka zawodników, ale ci muszą spełnić warunek
W ostatnich dniach kadra Korony Kielce uszczupliła się o dwa nazwiska. Klub wertuje rynek graczy bez umów. Być może zdecyduje się na zakontraktowanie takiego zawodnika. – Tylko pod warunkiem, że będzie to realne wzmocnienie – mówi Kamil Kuzera, trener kieleckiego zespołu.
W ostatni dzień okienka transferowego klub opuścił stwarzający problemy Bartosz Śpiączka. W tym tygodniu rozwiązano umowę z Saszą Baliciem, który będzie kontynuował karierę w gruzińskim Dinamie Batumi. „Żółto-czerwoni” najmocniej rozglądają się nad nowym środkowym obrońcą.
– Po tych odejściach, pracujemy nam pozyskaniem nowych zawodników. Moje zdanie jest takie, jeśli ma dojść do takich ruchów, to muszą być one bardzo przemyślane. To muszą być realne wzmocnienia. Wiemy, jaka jest sytuacja na rynku transferowym. On jest przebrany. Pochodzimy ostrożnie do tematu. Będę daleki od tego, aby ściągać kogoś sztuka dla sztuki. Jeśli pojawi się ciekawa opcja na już, to pewnie z niej skorzystamy. Do końca rozgrywek pozostały trzy miesiące. Jeśli nie uda się spełnić tego warunku, to nie ma sensu. Kadra nie jest szeroka, ale mamy jakieś opcje na poszczególnych pozycjach – tłumaczy Kamil Kuzera.
Korona ma problemy z obsadą pozycji defensywnego pomocnika. Ostatnio słabe spotkanie rozegrali Dalibor Takacz i Adam Deja. Zapewne teraz, po odcierpieniu kary zawieszenia, wróci na nią Kyryło Petrow.
– Pracujemy dalej. W niedalekiej perspektywie mamy powrót Bartka Kwietnia. Powinien być gotowy na Radomiaka. Nie podejmujemy nerwowych ruchów – wyjaśnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
W sobotę Korona zagra u siebie z Wisłą Płock.