SPORT
Korona rusza po „ósemkę”. Golański: zawodnicy znają taką presję i na pewno sobie poradzą
Korona zawalczy o trzecią grupę mistrzowską z rzędu. – Przewaga z jesieni nie jest duża. Zespół wcześniej często skazywano na spadek, ale zawsze kończył wyżej. Teraz ktoś może typować, że wypadnie z „ósemki”, ale zawodnicy znają taką presję i na pewno sobie poradzą – mówi Paweł Golański, były piłkarz „żółto-czerwonych”.
Korona przystępuje do walki z lekkim zapasem z jesieni. Kielczanie po 20. kolejkach z 31 punktami na koncie plasują się na siódmym miejscu, mają cztery „oczka” przewagi nad dziewiątą Cracovią i sześć nad kolejną Arką Gdynia, z którą w niedzielę zmierzą się na wyjeździe.
– Dla Arki ten mecz będzie jak wojna. Jeśli wygra, to kto wie, czy jeszcze nie namiesza. W przypadku porażki strata może okazać się już nie do odrobienia. Korona od początku musi być więc bardzo skoncentrowana i przygotowana na trudne warunki – przekonuje Marcin Długosz, redaktor naczelny portalu CKsport.pl.
Gino Lettieri nad morzem nikogo składem nie zaskoczy. Ten, poza małymi wyjątkami, nie będzie różnił się od jesiennego. Kielecki klub do tej pory zakontraktował tylko bośniackiego środkowego pomocnika Ognjen Gnjaticia, który ostatnio bronił barw Rody Kerkrade. Odeszli Djibril Diaw, Mateusz Możdżeń i Zlatko Janjić.
– Myślę, że ruchy transferowe w Kielcach jeszcze się pojawią, ale bliżej końca okienka. Korona skorzysta z okazji, lecz tacy gracze zwykle będą potrzebować czasu na adaptację – tłumaczy Maciej Sierpień z Telewizji Polskiej. – Jeśli chodzi o „ósemkę”, to kibice powinni być spokojni. Obecna kadra raczej na to wystarczy. Siłą Korony jest zgrany skład, od roku niewiele się zmienia – dodaje dziennikarz prowadzący również stronę cowkoronie.pl.
Dla kogo wiosna szczęśliwa?
Gino Lettieri w spotkaniu z Arką nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego za kartki Ivana Marqueza. Włoch m.in. z tego względu więcej szans w sparingach dawał na środku obrony Piotrowi Malarczykowi grającemu obok Adnana Kovacevicia. Wychowanek Korony od czasu powrotu do Kielc czeka na swoją prawdziwą szansę. Po odejściu Djibrila Diawa będzie mógł grać częściej.
– Na razie jego dyspozycja jest sporą niewiadomą. Wszyscy chcieliby, aby wrócił do formy sprzed wyjazdu do Anglii, wtedy wszyscy byliby spokojni o środek defensywy – mówi Długosz. – Wierzę w Piotrka. To jest chłopak, który potrzebuje zaufania. Jeśli je otrzyma, to wykorzysta swoją szansę – przekonuje Sierpień.
Wygranymi zimowego obozu przygotowawczego na pewno są Wato Arweładze i Felicio Brown Forbes. Gruzin również skorzystał na odejściu Diawa i o jego występach nie będzie już decydował limit obcokrajowców. Natomiast Kostarykanin został przesunięty do ataku i w sparingach strzelił cztery gole.
– Ci dwaj zawodnicy jesienią praktycznie nie grali. W sparingach prezentowali niezłą formę, trener na nich stawiał. Skład Korony może ulec pewnemu odświeżeniu. Trzeba jednak poczekać na pierwsze mecze, aby zobaczyć na czym stoi Korona – analizuje Długosz.
Pomysł się znajdzie
Gino Lettieri ma ograniczone pole manewru w środku pola, gdzie mogą grać Jakub Żubrowski, Oliver Petrak i Ognjen Gnjatić. Co jeśli pojawią się kartki, kontuzje?
– W każdym zespole są takie problemy. Lettieri już nie raz pokazał, że zawsze znajdzie jakiś pomysł na ustawienie, nawet przy małym polu manewru. W środku może grać Marcin Cebula. Zaliczył solidną jesień, ukształtował się sportowo. Wierzę w tego chłopaka, on już może dostawać więcej zadań. Nie jest tylko skrzydłowym, który złamie akcję do środka. Chciałbym, aby wiosną do składu wskoczył jakiś wychowanek, bo w Kielcach zdolnej młodzieży nie brakuje. Może po wywalczeniu grupy mistrzowskiej tak się stanie – przekonuje Golański.
Korona walczy o miejsce w ósemce, ale z drugiej strony traci tylko dwa punkty do podium. Biorąc pod uwagę brak dwóch, trzech sporych wzmocnień, o historyczny wynik w postaci wywalczenia przepustki do kwalifikacji do europejskich pucharów będzie trudno, ale – jak mówi babcia jednego z naszych redakcyjnych kolegów – „będziemy patrzeć”. A nawet słuchać na 107,9 FM. Początek niedzielnego meczu z Arką i naszej transmisji o godz. 15.30.