SPORT
Korona rozpoczyna wojnę o utrzymanie
Korona Kielce rozpoczyna zmagania w rundzie finałowej piłkarskiej Ekstraklasy. Przed „Żółto – czerwonymi” siedem arcyważnych spotkań, w których zagrają o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sobotę o 15.30 podopieczni Marcina Brosza na Kolporter Arenie zmierzą się ze Śląskiem Wrocław.
Miesiąc temu w starciu 27. kolejki Ekstraklasy Korona w Kielcach podzieliła się punktami ze Śląskiem. Od tego spotkania oba zespoły pozostają niepokonane. „Żółto-czerwoni” ograli Termalicę i Górnika oraz zremisowali z wiceliderem z Gliwic. Imponująco wyglądają również statystyki podopiecznych Mariusza Rumaka, którzy siedem punktów wywalczyli w starciach z drużynami, które znalazły się w grupie mistrzowskiej (wygrane z Lechem i Cracovią, remis z Ruchem). Teraz to, co było wcześniej schodzi na dalszy plan, bo Koronę i Śląska czeka siedem decydujących kolejek, w których stoczą bój o utrzymanie. – Zamknęliśmy pewien etap. Teraz czekają nas zupełnie inne spotkania jeśli chodzi o samą grę, ale również bagaż emocjonalny. – mówił przed sobotnim meczem Marcin Brosz, trener Korony.
Trudo nie zgodzić się ze szkoleniowcem „Żółto-czerwonych”. W Ekstraklasie żadna drużyna nie jest pewna utrzymania, a tabela jest mocno spłaszczona dlatego tak ważne jest, aby już od początku zmagań w fazie finałowej zdobywać punkty. Korona w tamtym sezonie przekonała się czym skutkuje zły start w decydującej części rozgrywek. Kielczanie przed rokiem przegrali trzy pierwsze mecze i później do ostatniego spotkania z Podbeskidziem musieli walczyć o utrzymanie. – To będzie wojna o każdy punkt. Presja od samego początku będzie bardzo duża, a ona z każdym kolejnym meczem będzie większa. Zrobimy wszystko, damy z siebie 120 procent, abyśmy zdobyli punkty już w pierwszym meczu. – tłumaczył pomocnik Korony, Vlastimir Jovanović.
Kiedy wprowadzono reformę rozgrywek Ekstraklasy jej zwolennicy mówili, że dzięki większej ilości meczów więcej szans na grę będą dostawali młodzi zawodnicy. Ich założenia już w pierwszym sezonie zostały szybko skonfrontowane z rzeczywistością. W obliczu tego, że w górnej ósemce zespoły walczą o puchary, a w grupie spadkowej o utrzymanie żaden trener nie może pozwolić sobie na eksperymenty. Podobnie postąpi Marcin Brosz, który wiosną korzystał z usług 14-15 zawodników. W meczu ze Śląskiem trener Korony najprawdopodobniej zdecyduje się na jedną zmianę w podstawowej jedenastce - miejsce Łukasza Sierpiny na skrzydle zajmie Marcin Cebula, który dał bardzo dobrą zmianę w ostatnim starciu z Górnikiem.
Można powiedzieć, że rundzie finałowej rozgrywki Ekstraklasy rozpoczynają się od nowa. Miejmy nadzieję, że piłkarze Korony wyciągną wnioski z poprzedniego sezonu i punkty zaczną zdobywać już od pierwszych spotkań. W przypadku ewentualnej wygranej nad Śląskiem kielczanie od wrocławian odskoczą już na pięć punktów i zrobią duży krok w kierunku utrzymania.
Sobotnie spotkanie na Kolporter Arenie rozpocznie się o godzinie 15.30 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia eM Kielce.
Wypowiedzi przedmeczowe zdajdują się TUTAJ.