SPORT
Korona popłynęła Wartą. Po dobrych meczach… blamaż
Kibice Korony Kiece zostali sprowadzenie na ziemie w brutalny sposób. W sobotnim meczu 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy, „żółto-czerwoni” przegrali na wyjeździe z Wartą Poznań 1:5. Kielczanie popełnili szereg prostych błędów. Fatalnie zagrali w środku pola.
Kamil Kuzera przeprowadził jedną zmianę w wyjściowym składzie. W środku pola zawieszonego za kartki Kyryło Petrowa zastąpił Dalibor Takacz.
Korona zaczęła źle. W ósmej minucie goście egzekwowali rzut rożny. Piłka została dostarczona na krótki słupek, gdzie błąd popełnił Jewgienij Szykawka. Białorusin główkował na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do własnej siatki.
„Żółto-czerwoni” ruszyli do odrabiania strat. Kielczanie potrafili utrzymać się przy piłce w pobliżu pola karnego gospodarzy. W 13. minucie Nono wystawił piłkę Mariusowi Bricaegowi. Rumun przyjął i uderzył z lewej nogi, ale w środek. Adrian Lis zdołał odbić przed siebie.
W 24. minucie Warta znów stworzyła zagrożenie po stałym fragmencie. Miguel Luis mocno uderzył z rzutu wolnego. Piłka znów musnęła głowę Jewgienija Szykawki, ale tym razem minęła słupek.
W 30. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Najpierw Adam Zrelak trafił z dystansu w słupek. Piłka odbiła się do lewej strony. Najszybciej dobiegł do niej Konrad Maruszewski, a następnie idealnie dośrodkował w kierunku Jana Grzesika, który uprzedził Miłosza Trojaka i popisał się skuteczną główką.
Korona nie była w stanie odpowiedzieć. Tuż przed końcem pierwszej połowy stratę w środku pola zanotował Dalibor Takacz. Warta błyskawicznie przeniosła piłkę pod „szesnastkę”. Kajetan Szmyt zagrał prostopadle do końcowej linii do Jana Grzesika. Prawy wahadłowy dośrodkował do nadbiegającego Miłosza Szczepańskiego, który klatką piersiową zadał kolejny cios „żółto-czerwonym”.
Po zmianie stron Warta broniła całą „jedenastką” na własnej połowie. Korona utrzymywała się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Gospodarze czekali na kontry.
Pomogła im Korona. W 60. minucie katastrofalny błąd na własnej połowie popełnił Adam Deja. Pomocnik w prostej sytuacji dał sobie odebrać piłkę Miłoszowi Szczepańskiemu. Problem był taki, że środkowy pomocnik był ostatnim zawodnikiem Korony. Gracz gości popędził w kierunku bramki. Oddał mocny strzał pod poprzeczkę. 4:0. Korona czekała na koniec.
Warta niekoniecznie. W 74. minucie zdobyła kolejnego gola. Po długim wyrzucie z autu błąd popełnił Marceli Zapytowski. Golkiper minął się z piłką, a tę do siatki skierował Robert Ivanov.
W doliczonym czasie dobrą akcję na skrzydle przeprowadził Jacek Kiełb. Dośrodkowaną przez niego piłkę dobrze zgrał Jewgienij Szykawka, a do siatki mocnym strzałem skierował ją Kacper Kostorz.
W przyszłą sobotę Korona zagra u siebie z Wisłą Płock.
Warta Poznań – Korona Kielce 5:1 (3:0)
Bramki: Szykawka 8’ (sam.), Grzesik 30’, Szczepański 45’, 60’, Ivanov 74’ – Kostorz 90’
Warta: Lis – Grzesik, Stavropoulos, Szymonowicz, Ivanov, Matuszewski (66’ Kościelny) – Szmyt (66’ Żurawski), Luis (87’ Paszkowski), Maenpaa (76’ Sarbinowski), Szczepański (Kiełb) – Zrelak
Korona: Zapytowski – Zator (71’ Kiełb), Malarczyk, Trojak, Briceag – Łukowski (61’ Godinho), Takacz (61’ Błanik), Deaconu, Nono (46’ Deja), Błanik (61’ Kostorz) – Szykawka