SPORT
Korona po raz ostatni u siebie. Do ofensywy chce dołożyć pragmatyzm
W piątkowy wieczór Korona Kielce rozegra ostatniw tym sezonie mecz przed własną publicznością. W 33. kolejce Fortuna I Ligi podejmie Widzew Łódź, który ma nad nią dwa punkty przewagi i zajmuje 11. miejsce.
Kiedy obie drużyny spotkały w lutym, aby odrobić zaległości z pierwszej rundy, wówczas ich celem było miejsce barażowe. Kolejne tygodnie przyniosły rozczarowanie i zmiany na stanowiskach trenerów. W Kielcach Macieja Bartoszka zastąpił Dominik Nowak, a w Łodzi Enkeleida Dobiego - Marcin Broniszewski.
Dla Korony i Widzewa ostatnie mecze to poligon doświadczalny przed kolejnymi rozgrywkami, w których przed jedną i drugą drużyną zostanie postawiony ten sam cel: awans do ekstraklasy.
„Żółto-czerwoni” pod wodzą trenera Nowaka starają się grać bardziej ofensywnie. Przed tygodniem potrafili wbić trzy gole Arce Gdynia. Mimo prowadzenia 3:0, musieli zadowolić się tylko jednym punktem, bo w końcówce roztrwonili przewagę.
– Powinniśmy wygrać. Prowadząc 3:0, nie można dopuszczać do myśli remisu albo porażki. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty w tym spotkaniu. Podczas tych drugich powinniśmy zachować się jak faceci i inteligentnie skupiać się na celu. Tego zabrakło – wyjaśnia Filipe Olivieira, środkowy pomocnik kieleckiego zespołu.
W piątek „żółto-czerwoni” chcą dać swoim kibicom kolejne „show”. Szczególnie, że będzie to ostatnie spotkanie w tym sezonie. Dodatkowo starcia na linii Korona – Widzew zawsze budziły spore emocje wśród fanów.
– Chcemy dać emocje kibicom. Cały czas powtarzam, że piłka nożna to mały teatr. Publiczność musi być zadowolona. Wrażenia artystyczne muszą być podobne jak ostatnio, ale musimy być bardziej skoncentrowani i pragmatyczni. Będziemy skonsolidowani i waleczni. Naszym celem jest pokazanie po raz kolejny fajnej dla oka, ofensywnej piłki. Nad tym cały czas mocno pracujemy – wyjaśnia trener Dominik Nowak.
W pierwszym meczu w Łodzi gospodarze wygrali 2:0. „Żółto-czerwoni” chcą wziąć rewanż, a ewentualne zwycięstwo da im delikatny awans w tabeli.
– Swoją przygodę w Polsce zacząłem przeciwko Widzewowi. Wiem, że to silny zespół, grający bezpośrednio. Walczą i biegają, jak to w Polsce. Zupełnie inaczej niż w Portugalii. Ogólnie polska liga jest bardziej fizyczna. W moim rodzinnym kraju staramy się bardziej rozgrywać piłkę, tutaj jest kontakt za kontaktem – wyjaśnia Filipe Olivieira.
Piątkowy mecz na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie. Przed pierwszym gwizdkiem odbędzie się oficjalne pożegnanie Marka Kozioła, Kornela Kordasa i trenera Mirosława Dreszera. Cała trójka po sezonie odchodzi z klubu.