Korona pielęgnuje defensywę. Skuteczność w ataku przyjdzie

W pierwszym tygodniu pracy na Riwierze Tureckiej Koroniarze rozegrali dwa mecze kontrolne – ze Spartakusem Nyíregyháza oraz Gangwonem. Po obu nie mogli być w pełni zadowoleni, wszak satysfakcje z czystych kont przysłaniała świadomość nadal występującej nieskuteczności w ataku.

Trener Korony, Jacek Zieliński, przyznał jednak, że to właśnie na grze w destrukcji jego podopieczni muszą skupiać więcej sił. To od szczelnej obrony kielczanie chcą rozpocząć proces poprawy względem minionej rundy.

– To był dobry sparing. Druga drużyna ligi koreańskiej postawiła nam trudne warunki, grali wysoko i agresywnie, ale my przyjęliśmy ten styl gry. Zarówno my jak i oni mieliśmy swoje sytuację. Lepiej w obu zespołach funkcjonowały formacje defensywne i dlatego skończyło się 0:0. Natomiast cieszymy się, że drugi mecz z rzędu zachowaliśmy czyste konto. Fundamentem musi być dobra obrona, choć malkontenci powiedzą, że to drugi mecz bez strzelonej bramki, ale ja jestem przekonany, że zaczniemy strzelać – przyznał, dodając po chwili, czego brakuje jego drużynie do odblokowania się pod bramką rywali.

– Musimy zwrócić uwagę na lepsze dopieszczenie faz przejściowych,  płynniej wyprowadzać piłkę, dawać zdecydowanie lepszy serwis do napastników. Ci muszą być lepiej obsłużeni. Należy zachować też więcej spokoju i chłodnej głowy w sytuacjach, gdy jesteśmy w bocznych sektorach pod bramką.

Czasu na wdrożenie zaleceń trenera jest coraz mniej. Już 2 lutego kielczanie rozegrają przecież pierwszy ligowy mecz w nowym roku, mierząc się z Legią Warszawa. Wcześniej jednak sprawdzą się jeszcze na tle Banika Ostrawa i Strugi. Najbliższy z wymienionych sparingów już we wtorek.