SPORT
Korona nie wykorzystała szansy. Tylko remis
W meczu 21. kolejki Fortuna I Ligi, piłkarze Korony Kielce zremisowali ze Stomilem Olsztyn 1:1. "Żółto-czerwoni" nadal zajmują trzecie miejsce w tabeli, ale nie wykorzystali okazji, aby zbliżyć się tylko na punkt do Widzewa Łódź, który przegrał w piątek mecz z Arką Gdynią.
Przed spotkaniem oba zespoły okazały wyrazy wsparcia dla Ukrainy. Piłkarze, sędziowie i sztaby szkoleniowe stanęły za transparentem „Nie Dla Wojny”. Potem była minuta ciszy w hołdzie Józefa Tugi, człowieka legendy kieleckiej Korony. Wieloletniego pracownika Korony Kielce, opiekuna stadion przy ulicy Szczepaniaka, który zmarł w wieku 94 lat.
Mecz lepiej rozpoczęli piłkarze Stomilu. W 8 minucie, po fatalnym błędzie Malarczyka, goście mieli 100-procentową okazję na zdobycia bramki, ale bardzo ofiarną interwencją kielczan uratował Mario Zebić.
W 13. minucie świetną okazję na zdobycia gola miał Jacek Podgórski, ale piłkarz Korony źle przyjął piłkę w polu karnym, zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i zmarnował świetną okazję. W kolejnych minutach Korona osiągnęła sporą przewagę, ale nie potrafiła jej udokumentować umieszczeniem piłki w siatce.
Udało się to dopiero w 27 minucie, gdy jedenastkę pewnym strzałem na bramkę zamienił Adam Frączczak. Były zawodnik Pogoni Szczecin był faulowany w polu karnym. Początkowo sędzia pokazał mu żółtą kartkę za rzekome symulowanie faulu, ale po weryfikacji VAR zmienił zdanie i podyktował rzut karny dla Korony. Frączczak wykorzystał go po profesorsku.
W 35 minucie powinno być 2:0. Z 9 metra na bramkę Stomilu strzelał Podgórski, ale bramkarz gości Tobiasz zdołał odbić to uderzenie.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy goście zupełnie niespodziewanie wyrównali. Uśpieni panowaniem nad boiskowymi wydarzeniami Koroniarze pozwolili drużynie Stomilu przeprowadzić składną akcję, którą na bramkę zamienił zupełnie niepilnowany w polu karnym Mikita. Do przerwy był niespodziewany remis 1:1.
Od początku drugiej połowy Korona ruszyła do ataku. Przewaga na boisku nie przekładała się jednak na klarowne sytuacje do strzelenia bramki. Stomil dobrze się bronił, a w Koronie brakowało albo celnego strzału na bramkę, ale dokładnego „ostatniego” podania.
Natomiast w 65 minucie goście wyprowadzili świetną kontrę i mieli 100% okazję na zdobycie bramki. Na szczęście jeden z piłkarzy Stomilu nie trafił w prostej sytuacji z kilku metrów do bramki.
W 70 minucie „petardę” na bramkę Stomilu posłał Łukowski, ale Tobiasz nie bez trudu obronił ten strzał. 7 minut później Korona w ciągu kilku sekund miała dwie świetne okazje na wyjście na prowadzenie, ale Tobiasz świetnymi interwencjami uchronił gości przed stratą bramki.
Chwilę później arbiter podjął dość kontrowersyjną decyzję wyrzucając z boiska Łukowskiego, który pchnięty przez przeciwnika i rozpędzony wpadł w innego piłkarza Stomilu. Korona kontynuowała mecz w „10”. W osłabieniu Korona nie była w stanie strzelić zwycięskiej bramki, chociaż walczyła o 3 punkty do końca.
Korona Kielce - Stomil Olsztyn 1:1 (1:1)
Bramki: Adam Frączczak 27 minuta (rzut karny) - Patryk Mikita 45
Korona: Konrad Forenc - Adrian Danek (74, Grzegorz Szymusik), Piotr Malarczyk, Mario Zebić, Roberto Corral - Jacek Podgórski (61, Jakub Górski), Oskar Sewerzyński (46, Marcin Szpakowski), Dalibor Takáč, Adam Frączczak, Jakub Łukowski - Jewgienij Szykawka (74, Artur Amroziński).
Stomil: Kacper Tobiasz - Karol Żwir, Jonathan Simba Bwanga (55, Jakub Tecław), Maciej Dampc (81, Beniamin Czajka), Jonatan Straus - Filip Wójcik (25, Hubert Szramka), Tomasz Tymosiak, Wojciech Reiman, Jakub Kisiel (82, Hubert Sobol), Łukasz Moneta - Patryk Mikita.