Korona Handball podejmuje wicelidera z Koszalina

Podopieczne Pawła Tetelewskiego w środowym starciu w Koszalinie z dobrej strony pokazały się w pierwszej połowie, po której przegrywały czterema bramkami, ale podczas jej trwania wynik długo wynik oscylował wokół remisu. "Akademiczki" po zmianie stron pokazały moc. Wicelider PGNiG Superligi błyskawicznie wysunął się na prowadzenie, które nie pozostawiło wątpliwości, kto powinien awansować do ćwierćfinału.

– Jest do dobry zespół, który nie przez przypadek zajmuje drugie miejsce w tabeli. Mają wyrównany skład, w którym grają od dwóch, trzech lat. To drużyna mocna fizycznie. Na pewno o punkty będzie ciężko, ale mam nadzieję, że pokażemy przynajmniej taką grę, jak w pierwszej połowie w Koszalinie. Jeśli nadarzy się okazja, aby urwać punkty, to na pewno ją wykorzystamy – mówi trener Paweł Tetelewski.

– Musimy być bardzo skoncentrowane. Nie możemy pozwolić sobie na błędy, jakie zrobiliśmy tam w drugiej połowie. Kiedy gramy z drużyną, która zajmuje miejsce w dolnej "szóstce", to one nie odbijają się czkawką. Koszalin dysponuje bardzo dużym doświadczeniem, dlatego każda nasza pomyłka kosztuje stratą bramki. Myślę, że u siebie, przed naszą cudowną publicznością, wszystko będzie wyglądać inaczej. Dreszczyk emocji na pewno zapewnimy – przekonuje rozgrywająca Edyta Charzyńska.

Do składu Korony Handball na mecz z Energą AZS-em wracają Honorata Syncerz, Magdalena Skowrońska i Magda Więckowska, które ostatnio były oszczędzane z powodu drobnych urazów. Niedzielne spotkanie w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 16.00.