Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Korona gra z Lechią. Kuzera: Jest postęp, ale to jeszcze nie nasz szczyt

piątek, 17 lutego 2023 10:07 / Autor: Damian Wysocki
Korona gra z Lechią. Kuzera: Jest postęp, ale to jeszcze nie nasz szczyt
Korona gra z Lechią. Kuzera: Jest postęp, ale to jeszcze nie nasz szczyt
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce nie ma w rundzie rewanżowej PKO BP Ekstraklasy nieważnych spotkań. Każdy punkt może okazać się tym na wagę utrzymania. W sobotę, w starciu z rywalem w zasięgu ligowego wzroku, zagra z Lechią Gdańsk na Suzuki Arenie.

Korona obiecująco otworzyła rundę. Zawaliła co prawda godzinę w Warszawie i finalnie przegrała z Legią 2:3, ale później pokonała Cracovię 2:1, zaś ostatnio zremisowała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:1. Po tym spotkaniu podopieczni Kamila Kuzery czuli olbrzymi niedosyt.

Ich strata bezpiecznego miejsca zmniejszyła się do trzech punktów. Teraz czeka ich starcie z inną drużyną, która również nie może być pewna swojego bytu. Lechia jest trzynasta i ma pięć „oczek” przewagi nad kielczanami. Ekipa Marcina Kaczmarka wywalczyła pięć punktów w trzech tegorocznych pojedynkach: wygrana z Wisłą Płock (1:0) oraz remisy z Górnikiem Zabrze (1:1) i Widzewem Łódź (0:0).

– Zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały w Kielcach. Klasa przeciwnika jest jednak bardzo duża. Nie sugeruję się ich miejscem w tabeli. W poprzednim sezonie, dysponując zbliżoną kadrą, zajęli czwartą lokatę Teraz zaczęli punktować. To bardzo dobry przeciwnik. Spodziewam się, że to będzie dla nas najtrudniejszy mecz w tej rundzie – mówi Kamil Kuzera, trener kieleckiego zespołu.

Lechia zanotowała słaby start sezonu. Szybko na ławce trenerskiej doszło do zmiany Kaczmarków. Miejsce Tomasza zajął Marcin. Od tego momentu gdańszczanie są czwartą najlepiej punktującą drużyną w stawce. Od 19 września zdobyli 17 punktów. Korona tylko sześć, co daje jej ostatnie miejsce w tej statystyce.

–  To bardzo dobrze zorganizowany zespół. Bronią nisko i często korzystają z gry bezpośredniej, z kontrataku. Jakościowo są bardzo dobrzy. Mamy swój plan, jak niwelować ich mocne strony – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Pierwsze trzy spotkania nowej rundy dały wiele odpowiedzi, co do dyspozycji poszczególnych zawodników. Obrona zapewne nie ulegnie zmianie. Nie wiadomo, kto zagra na pozycji numer sześć: czy wracający po drobnym urazie Adam Deja, czy mający za sobą solidną zmianę we Wrocławiu Kyryło Petrow. Być może na skrzydle zobaczymy Dawida Błanika kosztem Jacka Podgórskiego.

– Jesteśmy świadomi tego, co robimy na boisku. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Każdy to docenia. Aby była ciągłość, musimy się rozwijać. Nawet na chwilę nie możemy dopuścić do siebie opcji, że jest dobrze i mamy pewne miejsce. Robimy postępy, ale to nie jest jeszcze szczyt tego, co możemy prezentować. Jest progres, ale żądam od chłopaków, aby dołożyli jeszcze 20, 30 procent – wyjaśnia Kamil Kuzera.

– Patrzę na dyspozycję na treningach. Nie mamy najmłodszej kadry. Musimy tym umiejętnie zarządzać. Ten zespół wymaga stabilizacji. W zaproponowanym modelu pracy i intensywności, potrzebne są nam zmiany. W zajęciach widać, czy ktoś, na ten moment, ma błysk. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Kluczem jest rozmowa . Czasami grasz w pierwszym składzie, czasami siadasz na ławce. Oni muszą być gotowi cały czas. Wszystko zależy od planu na poszczególne spotkania. To jest nasza olbrzymia wartość, że potrafimy to wszystko pogodzić – uzupełnia szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

Sobotni mecz Korona – Lechia na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO