SPORT
Korona cierpiała, ale wygrała
Korona Kielce śrubuje swój rekord wygranych na początku sezonu. W piątkowym meczu 6. kolejki Fortuna I Ligi, pokonała na wyjeździe Resovię Rzeszów 1:0. Po wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej inicjatywa należała do gospodarzy. Mimo ich przewagi, po trzy punkty sięgnęli podopieczni Dominika Nowaka. O wygranej przesądził gol samobójczy Daniela Pietraszkiewicza z 80. minuty.
Dominik Nowak zaskoczył zestawieniem podstawowej „jedenastki”. Na środek obrony wrócił Michał Koj. Do drugiej linii przesunięty został Mario Zebić. Na ławce usiadł Jacek Kiełb.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli gospodarze. W 12. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przed szansą stanął Sebastian Strózik. Napastnik nie trafił czysto w piłkę, ale ta spadła pod nogami Bartłomieja Eizencharta. Ten uderzył bez zastanowienia. Minimalnie niecelnie.
Korona odpowiedziała dobrą wrzutką Jacka Podgórskiego z prawej strony. Futbolówka spadła pod nogi Jakuba Łukowskiego, jednak napastnik „żółto-czerwonych” uderzył nad poprzeczką.
Spotkanie w deszczowym Rzeszowie nie miało porywającego przebiegu. Korona stwarzała groźne przewagi na prawej stronie. W 22. minucie Podgórski popisał się kolejnym dośrodkowaniem. Do piłki doszedł Adam Frączczak, ale uderzył niecelnie.
Kilka chwil później znowu dobrze odnalazł się Podgórski, który płaskim podaniem wypatrzył w „szesnastce” Marcina Szpakowskiego. 20-latek przyjął, ale jego dwie próby zablokowali obrońcy.
Z biegiem czasu inicjatywa „żółto-czerwonych” była coraz bardziej widoczna. W 38. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Łukowski. Dobrą interwencję zanotował Branislav Pindroch.
Przed zejściem do szatni podopieczni Dominika Nowaka przeprowadzili jeszcze dwie składne akcje, jednak żadna nie zakończyła się strzałem.
Pierwsze minuty po przerwie należały do gospodarzy, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Dodatkowo, bardzo dobrze organizowali swoją grę w defensywie. Po godzinie gry ładnym rajdem popisał się Marek Mróz. Pomocnik minął kilku rywali, wpadł w pole karne, jednak strzelił niecelnie.
Resovia dalej przeważała. Jej gra wyglądała jeszcze lepiej po przeprowadzonych zmianach. W 77. minucie Strózik posłał dobre dośrodkowanie z lewej strony. Obrona Korony straciła z pola widzenia idealnie wbiegającego Karola Twardowskiego. 21-latek uderzył piłkę głową, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił.
„Żółto-czerwoni” odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. W 80. minucie Łukasz Sierpina dośrodkował z lewej strony. Jacek Kiełb chciał zgrać piłkę wzdłuż linii, ale ta odbiła się od klatki piersiowej Daniela Pietraszkiewicza i wpadła do bramki.
Kilka chwil później Kiełb ucierpiał w starciu na boku boiska. Kapitan Korony uszkodził kolano. Boisko opuścił w asyście kolegów, nie mogąc postawić nogi na murawie.
Korona zdołała utrzymać prowadzenie i jej szóste zwycięstwo z rzędu stało się faktem. W przyszły piątek podopieczni Dominika Nowaka zmierzą się na Suzuki Arenie z Miedzią Legnica (godz. 20.30).
Resovia Rzeszów – Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramki: Pietraszkiewicz 80’ (sam.)
Resovia: Pindroch – Jaroch, Komor, Kubowicz, Adamski – Eizenchart (57’ Pietraszkiewicz), Mróz (71’ Soljić), Wasiluk (84’ Rostkowski), Antonik (71’ Twardowski) – Stózik, Wróbel (57’ Hilbrycht)
Korona: Forenc – Szymusik, Malarczyk, Koj, Sierpina – Podgórski (63’ Kiełb, 85’ Lewandowski), Olivieira, Szpakowski, Zebić, Łukowski – Frączczak (77’ Danek)
Żółte kartki: Strózik, Twardowski – Szpakowski, Sierpina
fot. Mateusz Kaleta (CKsport.pl)