SPORT
Korona chce wykluczyć przypadek. Dziś gra we Wrocławiu
Przed walczącą o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie Koroną Kielce kolejny arcyważny mecz. W sobotę na wyjeździe zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. – Musimy pokazać, że nasza gra i zwycięstwo z Cracovią nie były przypadkiem – mówi Marcin Szpakowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek podopieczni Kamila Kuzery przerwali długą serię meczów bez zwycięstwa. Po bardzo dobrym spotkaniu pokonali Cracovię 2:1.
– Spadł nam kamień z serca. To było bardzo ważne zwycięstwo. Podłączyliśmy się do walki o utrzymanie. Zostały nam cztery punkty do odrobienia. Teraz musimy pokazać, że to nie był przypadek – tłumaczy Marcin Szpakowski.
W spotkaniu z Cracovią Korona imponowała wybieganiem. Po przerwie zimowej aspekty motoryczne „żółto-czerwonych” wyglądają zdecydowanie lepiej.
– Widać, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Nawet, jak była 90 minuta, to szliśmy do pressingu. Po końcowym gwizdku czuliśmy zmęczenie, ale szybko doszliśmy do siebie. Takie zwycięstwa łączą drużynę. Po nich chce się grać kolejne spotkanie – mówi młody środkowy pomocnik.
Śląsk zajmuje jedenaste miejsce. Ma osiem punktów przewagi nad Koroną. Rundę zaczął źle, bo od wyraźnej, derbowej porażki 0:3 z Zagłębiem Lubin. W poprzedniej kolejce sprawił jednak niespodziankę, wygrywając na wyjeździe z Pogonią Szczecin 2:0.
– Wygrali, a nie byli faworytem. Zaskoczyli. Zmienili też ustawienie. Zagrali piątką z tyłu. To zwycięstwo ich pobudziło. Zobaczymy, co przyniesie najbliższy mecz. Wiemy, że to będzie ważne starcie dla obu stron, bo oni też nie mają za dużej przewagi punktowej nad strefą spadkową – wyjaśnia Marcin Szpakowski.
Sobotni mecz we Wrocławiu rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.