SPORT
Korona chce postawić ostatni krok. "Po to się trenuje, aby grać takie mecze"
Piłkarze Korony Kielce we wtorek staną przed szansą powtórzenia największego osiągnięcia w czterdziestopięcioletniej historii klubu w Pucharze Polski. Kielczanie po jedenastu latach mogą awansować do finału tych rozgrywek. Podopieczni Gino Lettieriego ostatni krok w drodze na PGE Narodowy muszą postawić w Gdyni. - Na takie mecze się czeka, po to się trenuje. To fajne przeżycie dla nas i kibiców. Damy z siebie sto procent i zrobimy wszystko, aby wygrać - mówi pomocnik kieleckiej drużyny, Marcin Cebula.
Korona przed własną publicznością wygrała 2:1. Wynik oczywiście jest dobry, ale nieidealny. Arka bilet na PGE Narodowy może zdobyć wygrywając 1:0. Celem "żółto-czerwonych" na rewanż jest jak najszybsze zdobycie gola, które na pewno ułatwiłoby późniejszą grę.
- Nie możemy doczekać się tego spotkania. Bardzo chcemy zrobić ostatni krok do finału. Nie możemy nastawiać się na remis, czy coś podobnego. Musimy zagrać aktywnie, swoją piłkę i wtedy będzie sukces - wyjaśniał kapitan "żółto-czerwonych", Radek Dejmek. - Musimy podejść do tego z chłodną głową. Wiemy, że o wszystkim może zdecydować jedna bramka i my będziemy dążyć do tego, aby ją strzelić pierwsi - uzupełniał czeski stoper.
Ostatnie dni nie były najlepsze dla Arki. Gdynianie przegrali bowiem dwa derbowe spotkania z Lechią Gdańsk.
- Nie możemy na to patrzeć. To jest puchar. On rządzi się swoimi prawami. Dla nich to ostatnia szansa, aby się zrehabilitować. Musimy koncentrować się na sobie, swojej grze - zaznaczał Radek Dejmek.
Trener Gino Lettieri w Gdyni nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jakuba Żurowskiego i Olivera Petraka. To oznacza, że w środku pomocy obok Mateusza Możdżenia zagra Adnan Kovacević. Do "jedenastki" powinien wrócić nieobecny w Poznaniu Nika Kaczarawa oraz zawodnicy, którzy ostatnie spotkanie przesiedzieli na ławce rezerwowych: Marcin Cebula i Goran Cvijanović.
- Ciężko powiedzieć jak zagramy, bo trener lubi mieszać składem. Dopiero po treningu będziemy wiedzieć. Kto by nie zagrał, to pokazuje się z dobrej strony. Mamy wyniki i to jest dobre dla całego zespołu - wyjaśniał Marcin Cebula.
Korona w swojej historii tylko raz grała w finale Pucharu Polski. Kielczanie w 2007 roku w półfinale wyeliminowali Wisłę Płock, ale w decydującym meczu w Bełchatowie musieli uznać wyższość Groclinu Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski. Podopieczni Gino Lettieriego mogą wyrównać osiągnięcie ekipy Ryszarda Wieczorka.
- W szatni każdy chce zagrać w finale. Na to się czeka w piłce, aby grać takie spotkania i zdobywać trofea. Teraz jest najlepsza okazja dla większości zawodników. Trzeba zrobić ostatni krok - przekonywał kapitan "żółto-czerwonych".
Wtorkowe spotkanie Arka - Korona w Gdyni rozpocznie się o 20.30 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.