SPORT
Korona chce popsuć święto Resovii
Korona Kielce jest na finiszu sezonu. „Żółto-czerwoni” nie awansują, ani nie spadną, dlatego każde spotkanie traktują już pod kątem następnych rozgrywek. W niedzielę, w 31. kolejce Fortuna I Ligi, zmierzą się na wyjeździe z Resovią.
Dla klubu z Rzeszowa będzie to pierwsze od poprzedniej rundy spotkanie na Stadionie Miejskim, który ostatnio przechodził modernizację.
– Jest nowa murawa, więc warunki powinny być bardzo dobre. Chcielibyśmy popsuć to święto. Pracujemy pod tym kątem, w drużynie jest dobra atmosfera. Sukcesywnie idziemy do przodu – mówi Dominik Nowak, trener kieleckiej drużyny.
W poprzednim tygodniu „żółto-czerwoni” odnieśli przekonujące zwycięstwo nad ostatnim GKS-em Bełchatów. Teraz czeka ich starcie z kolejną drużyną, która jeszcze nie może być pewna swojego bytu. Resovia zajmuje 16. miejsce i ma osiem punktów przewagi nad GKS-em. Klub z Rzeszowa pokazał nie raz, że potrafi urwać „oczka” czołówce.
– Zawsze gramy o korzystny wynik. Chcemy zakończyć ligę jak najwyżej. Musimy budować charakter zespołu. Nie uważam, że to spotkanie o pietruszkę. Powinniśmy pokazywać to, co w wielu momentach z Bełchatowem, czy w pierwszej połowie z ŁKS-em. To wyznacznik gry na plus. Musimy też poprawić sporo rzeczy – tłumaczy Dominik Nowak.
– Resovia to kolejny zespół, który gra z nożem na gardle. Powinniśmy być jednak skoncentrowani na sobie. To drużyna, która bazuje na organizacji gry w defensywie. W sposobie rozgrywania spotkań jest zbliżona do GKS-u Bełchatów. Musimy więcej spodziewać się po nich w walorach wolicjonalnych, bo grają u siebie. W Rzeszowie zdobywają najwięcej punktów. Swoich planów nie będziemy jednak zdradzać – uzupełnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Niedzielny mecz w Rzeszowie rozpocznie się o godz. 19.05.