SPORT
Korona chce awansować i odbudować morale
Korona Kielce staje przed szansą odbudowania morale po ostatnich, słabszych występach w lidze. We wtorek, w meczu 1/16 finału Pucharu Polski, zagra na wyjeździe z pierwszoligowym Górnikiem Łęczna. – To bardzo ważne spotkanie pod kątem mentalnym – mówi Leszek Ojrzyński, trener kieleckiego zespołu.
„Żółto-czerwoni” nie wygrali sześciu kolejnych ligowych spotkań. Po piątkowej porażce ze Stalą Mielec na Suzuki Arenie, osunęli się do strefy spadkowej. Puchar może być dla nich odskocznią. Kielczanie będą faworytem rywalizacji w Łęcznej, chociaż te rozgrywki rządzą się swoimi prawami.
– To mecz może nie o punkty, ale o marzenia. Każda drużyna chce zajść jak najdalej, a może nawet zagrać w finale na Narodowym. Trzeba szarpać się i walczyć, aby tam się znaleźć. Wiemy, że przed nami trudne zadanie, podobnie jak w pierwszej rundzie w Rzeszowie, gdzie musieliśmy się solidnie napocić. Teraz następna runda. Mamy plan. To bardzo ważne spotkanie z punktu widzenia mentalnego. W pucharze nie ma stuprocentowych faworytów. Przekonała się o tym Jagiellonia, która odpadła z trzecioligowcem – wyjaśnia trener Leszek Ojrzyński.
Górnik to tegoroczny spadkowicz z PKO Ekstraklasy. Po 14. kolejkach zajmuje 14. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. Na swoim koncie ma 14 punktów. W pierwszej rundzie Pucharu Polski wyeliminował po rzutach karnych Arkę Gdynia.
– Wiemy, że w lidze praktycznie nie przegrywają meczów na swoim stadionie. Mają kilku zawodników z ekstraklasową przeszłością. Miałem przyjemność pracować z niektórymi z nich i znam ich wartość. Mocną stroną są chociażby dalekie wyrzuty z autu Damiana Zbozienia. One dają im bramki. Przećwiczyliśmy już kilka rzeczy pod kątem tego spotkania – tłumaczy Leszek Ojrzyński.
Bardzo możliwe, że we wtorek do gry wrócą zawodnicy, którzy ostatnio leczyli urazy. W tym gronie są Piotr Malarczyk, Marcin Szpakowski, Grzegorz Szymusik, Roberto Corral i Luka Zarandia. Do Łęcznej nie pojechał Bartosz Śpiączka.
– Do dyspozycji mamy większość zawodników. Jest jeden znak zapytania. Dla każdego to szansa. Zmiennicy już nie raz musieli nas reprezentować. W ekstraklasie grało szerokie grono. Niektóre zmiany były wymuszone, niektórzy zasłużyli na występy. Nie będzie żadnego nowicjusza. Mam nadzieję, że spiszemy się dobrze, przerwiemy passę i zbudujemy morale – kwituje szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Wtorkowe spotkanie w Łęcznej rozpocznie się o godz. 19.15 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.