SPORT
Kornecki: Nie możemy ich lekceważyć. Sztab nas na to odpowiednio uczuli
– Jeśli spojrzymy na tabelę, to jesteśmy faworytem. Gramy jednak na wyjeździe. Do każdego rywala musimy podejść z należytym szacunkiem – mówi Mateusz Kornecki, bramkarz PGE VIVE przed czwartkowym pojedynkiem z Motorem Zaporoże w Lidze Mistrzów.
W poprzednim sezonie najlepsza drużyna Ukrainy awansowała do czołowej "szesnastki" rozgrywek. W fazie pucharowej przeszkodą nie do przejścia okazało się PGE VIVE. W dwumeczu Motor zaprezentował się jednak z dobrej strony. W nowym rozdaniu w Zaporożu liczono na powtórzenie takiego wyniku. Ta sztuka się nie udała. Motor zgromadził tylko cztery punkty i okupuje ostatnie miejsce w tabeli grupy B.
– Wiemy, że mają dwa główne ogniwa, którymi są Puchowski i Malasinskas. Zdobywają najwięcej bramek. W ostatnim czasie odeszło od nich kilku zawodników. Mimo wszystko nie możemy ich lekceważyć. Myślę, że nasz sztab nas na to odpowiednio uczuli – wyjaśnia Mateusz Kornecki.
Od kilku sezonów najważniejszymi zawodnikami Motoru są wspomniani Borys Puchowski i Aidenas Malasinskas. W tym sezonie zdobyli kolejno 68 i 53 bramki.
– Obaj grają na rozegraniu. Mają niesygnalizowane rzuty z biodra, z biegu, zza obrońcy. To wszystko trudno się broni, ale myślę, że nasza defensywa spisuje się bardzo dobrze i sobie z tym poradzimy – przekonuje wychowanek KSSPR-u Końskie.
W pierwszych dwóch meczach Ligi Mistrzów po przerwie Mateusz Kornecki musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. W świetnej formie znajduje się Andreas Wolff, który był najjaśniejszym punktem zespołu w starciach z Montpellier i FC Porto Sofarmą.
– Nie rozmawialiśmy jeszcze, jak będzie teraz. Andi trzyma super formę. Czekam cierpliwie na swoją szansę. Jeśli ją dostanę, to zrobię wszystko, aby ją wykorzystać – zapewnia Mateusz Kornecki.
Wyjazd do Zaporoża wiąże się zwykle ze sporym wyzwaniem logistycznym. Zawodnicy PGE VIVE wrócą do Kielc dopiero późnym wieczorem w piątek. Dzień później czeka ich ligowy pojedynek z MMTS-em Kwidzyn w Hali Legionów (godz. 16).
– Myślę, że ta przerwa nie będzie za krótka. Jesteśmy przyzwyczajeni do takiego rytmu. Zagramy z marszu. Jesteśmy profesjonalistami i dostosujemy się do takiego terminarza. Problemów z koncentracją na pewno nie będzie. Mamy swoje cele, które musimy realizować – kwituje bramkarz kieleckiego zespołu.
Czwartkowy mecz Motor – PGE VIVE w Zaporożu rozpocznie się o godz. 17.30.