SPORT
Kolejne emocje i kolejne zwycięstwo. Korona Handball umocniła się na 7. miejscu
Korona Handball zrobiła kolejny duży krok w stronę zwycięstwa w grupie spadkowej PGNiG Superligi. Kielczanki w meczu 26. kolejki pokonały przed własną publicznością KPR Ruch Chorzów 27:21. Dla drużyny Pawła Tetelewskiego to trzecia wygrana z rzędu.
Korona Handball do spotkania przystąpiła bez kontuzjowanej Edyty Charzyńskiej. Jej miejsce na lewym rozegraniu od początku zajmowała Honorata Czekala, która szybko na swoim koncie zapisała dwa gole z dystansu. Spotkanie od pierwszej minuty było bardzo wyrównane. Po 10. minutach był remis po 4.
Kolejny fragment przyniósł sporo nerwowości z obu stron. Z tego chaosu lepiej wyszły przyjezdne, które po kwadransie prowadziły 7:5. Dwie minuty później, po dwóch golach Wiktorii Gliwińskiej, Korona Handball doprowadziła do remisu i przejęła inicjatywę.
Dobrze spisywała się kielecka obrona, do tego skuteczne interwencje dokładała Małgorzata Hibner oraz Aleksandra Orowicz. W 24. minucie po golu ze skrzydła Magdaleny Kędzior miejscowe prowadziły już trzema bramkami, 12:9. W ostatniej minucie pięknego gola z 10 metra zdobyła Magda Więckowska, a podopieczne Pawła Tetelewskiego do szatni schodziły z czterema trafieniami zaliczki (15:11).
Korona źle weszła w drugą połowę. Kielczanki miały problem z rozmontowaniem defensywy Ruchu. Podopieczne Pawła Tetelewskiego zaczęły popełniać notoryczne błędy. "Niebieskie" grały szybko, dobrze rozciągały grę i w 38. minucie po indywidualnej akcji Magdaleny Drażyk przegrywały tylko jednym golem – 16:17.
W trudnym momencie dla kieleckiego zespołu dobrze zaczęła wyglądać współpraca na linii Dominika Więckowska – Karolina Mochocka. Korona po dwóch golach obrotowej złapała oddech i w 43. minucie prowadziła 19:16.
Mimo, że na dziesięć minut przed końcem gola na 21:17 zdobyła wiktoria Gliwińska, to kielczanki nie uniknęły nerwowej końcówki. Trzy kolejne trafienia należały do Ruchu, którego ataki napędzała Magdalena Drażyk, a swoje trafienia zaczęłą dokładać Iwona Niedźwiedź. Podopieczne Pawła Tetelewskiego szybko przełamały kryzys i w 55. minucie po kolejnych dwóch trafieniach Wiktorii Gliwińskiej prowadziły 24:21, a do końcowej syreny zdołały jeszcze poprawić wynik na swoją korzyść.
Korona Handball na swoim koncie ma już 28 punktów i zajmuje 7. miejsce – najwyższe w grupie spadkowej. Kielczanki kolejny mecz rozegrają w przyszły wtorek, kiedy na wyjeździe zmierzy się z UKS-em PCM Kościerzyna (godz. 18.00).
Korona Handball – KPR Ruch Chorzów 27:21 (15:11)
Korona: Orowicz, Hibner – Gliwińska 6, Kędzior 2, M. Więckowska 4, Czekala 2, Syncerz 4, Homonicka, D. Więckowska 2, Parandii 1, Zimnicka, Jach 1, Piwowarczyk 1, Skowrońska 1, Mochocka 3.