SPORT
Koj: Pierwsze 30 minut to była totalna dominacja
Korona Kielce otworzyła wynik spotkania z Puszczą Niepołomice największą bronią rywali, czyli golem po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry. Wrzutkę Łukasza Sierpiny z rzutu rożnego na bramkę zamienił Michał Koj. – Ciszę się, że ten gol przypadł mnie, ale jeszcze ważniejsze jest zwycięstwo całej drużyny – przyznał środkowy obrońca.
Korona pokonała rywala z Małopolski 3:1. W drugiej połowie dwa gole dorzucił Adam Frączczak.
– Pierwsze trzydzieści minut to była totalna dominacja z naszej strony. Później coś poszło nie tak. Puszcza miała dwie sytuacje. Udało nam się wybronić. Szkoda tej straconej bramki. Na pewno wynik 3:0 wyglądałby lepiej – wyjaśniał Michał Koj.
Z przebiegu całego spotkania Korona w pełni zasłużenie zgarnęła komplet punktów.
– To wynikało z determinacji, walki, pójścia jeden za drugiego w ogień. Tak mamy wyglądać jako drużyna – tłumaczył środkowy obrońca „żółto-czerwonych”.
Na minus należy zapisać zachowanie zespołu przy straconym golu.
– To nie było rozprężenie, ale błąd taktyczny. Rywale przegrali nas z jednej strony na drugą. Nie zdążyliśmy doskoczyć. Ciężko to wszystko oceniać na gorąco. Musimy wszystko przeanalizować. Na szczęście mieliśmy w swoich szeregach Adama Frączczaka, który zdołał jeszcze odpowiedzieć. Ale na jego gole zapracowała cała drużyna – wyjaśniał były obrońca Górnika Zabrze.
Korona jest jedną z czterech drużyn, które po dwóch kolejkach mają na swoim koncie komplet punktów. W sobotę podejmie na swoim stadionie GKS Jastrzębie (godz. 12.40).