SPORT
Jurecki: dla drużyny to dobrze, że spędzaliśmy tyle czasu razem
Szczypiorniści PGE VIVE w piątek wyjazdowym spotkaniem z Gwardią Opole zainaugurują sezon 2018/2019. - Zawsze tak jest, że kiedy dochodzi do pierwszego meczu można odetchnąć, że ten miesiąc biegania, podnoszenia żelastwa dzień w dzień upłynął. Jeszcze kilka takich zajęć nas czeka, ale teraz będzie ten ulubiony czas, kiedy będzie więcej grania - mówi kapitan mistrzów Polski, Michał Jurecki.
Występ popularnego "Dzidzi" w pierwszym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania.
- Mam lekki problem z łydką. Po ostatnim sparingu w Zaporożu poczułem mocne spięcie, które czuję do teraz. W środę na treningu byłem z boku, zobaczymy jak będzie w czwartek. To nie jest kontuzja. Ciężko powiedzieć czy zagram. Lepiej jeden dzień dłużej odpoczywać, niż wrócić o jeden za szybko. Wiemy, że niebawem rozpoczniemy zmagania w Lidze Mistrzów i tu wszyscy muszą być w pełni zdrowia - wyjaśniał Jurecki.
Ostatnie cztery tygodnie dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa były bardzo wymagające. Kielczanie po raz pierwszy od bardzo dawna w letnim okresie przygotowawczym rozegrali siedem meczów kontrolnych, wszystkie odbyły się w ciągu dziesięciu dni.
- Ostatnie dwa tygodnie spędziliśmy praktycznie poza domem. W nim byliśmy tylko dwa dni, po szybkim przepakowaniu ruszyliśmy dalej w trasę. Ten ostatni wyjazd był trudny, bo wiadomo najpierw przelot do Niemiec, później do Zaporoża, droga z powrotem. Same mecz nie męczą tak jak te podróże, gdzie trzeba czasami siedzieć w przyciasnym samolocie. Dla drużyny to dobrze, że byliśmy razem dwadzieścia cztery godziny na dobę, bo mogliśmy się lepiej poznać. Jest kilku nowych zawodników, dlatego ta aklimatyzacja dla nich była bardzo ważna - tłumaczył lewy rozgrywający.
PGE VIVE w sparingach starało się grać bardzo szybko. Czy ten element w ostatnich tygodniach był szczególnie mocno szlifowany?
- To już było widać w tamtym roku. Teraz też Tałant na to kładł duży nacisk. Kiedy tracimy bramkę to szybko przemieszczamy się do przodu. O taktykę trzeba pytać jednak trenera - odpowiadał Jurecki.
PGE VIVE zanim ruszy do walki w Lidze Mistrzów na krajowym parkiecie zmierzy się z Gwardią Opole i Górnikiem Zabrze, czyli odpowiednio czwartą i piątą drużyną poprzedniego sezonu.
- Oba zespoły grają bardzo dobrze. Zabrze w końcówce poprzedniego sezonu dostało trochę zadyszki, co wykorzystało Opole. Skład Gwardii za bardzo się nie zmienił, trzon zespołu został utrzymany. W Górniku jest kilka nowych twarz, ale przez kontuzję na debiuty Korneckiego, czy wypożyczonego od nas Sićki trzeba będzie jeszcze poczekać. Wiadomo, lepiej grać z tymi drużynami niż z tymi teoretycznie słabszymi. Dla nas to kolejne przetarcie, kilka sparingów już rozegraliśmy, teraz czas na ligę - przekonywał Jurecki.
Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę w szeregach Gwardii?
- Ich najsilniejszą bronią jest bramka. Adam Malcher w tamtym sezonie został wybrany najlepszym zawodnikiem całej ligi. Ciężar za wyniki drużyny bierze na własne barki. Często broni stuprocentowe sytuacje. To nie był przypadek, bo wysoką formą pokazywał w wielu spotkaniach przez cały rok - zakończył Jurecki.
Piątkowy mecz w Opolu rozpocznie się o godz. 18.30.