Górski: Trener Lettieri nie oszukał nas

Na 27-latku w pierwszych kolejkach nowego sezonu, wobec kontuzji Niki Kaczarawy spoczywa ciężar zdobywania bramek. Jak na razie nie udało mu się wpisać na listę strzelców. W ostatnim wygranym starciu z Cracovią Kraków zaliczył asystę przy golu Ivana Jukicia. - Patrzy się na suche statystyki. Zdaje sobie z tego sprawę. Nawet asysta, jakby to tak ująć ich dla napastnika nie ratuje. Nie chciałbym zrzucać z siebie odpowiedzialności, ale mamy jeszcze rezerwy w dograniu piłki.  Mamy spory potencjał do tego, aby jeszcze więcej ryzykować. Na razie więcej szanujemy piłkę spokojnie ją rozgrywając. Cały czas jesteśmy w fazie rozwoju, a trener z każdym treningiem dokłada jakiś nowy element  - tłumaczył Górski.  

Na początku tego tygodnia wychowankowi Mazowsza Miętne doszedł nowy konkurent do miejsca w wyjściowym składzie - Włoch Elia Soriano. - Na każdej pozycji trener chce mieć jak największe bogactwo, bo wtedy ma duży komfort. Obciążenia w spotkaniach są duże, mogą pojawić się też kontuzje i to jest dla niego zabezpieczenie. Dla nas piłkarzy to dodatkowa mobilizacja, aby na treningach nie odpuszczać i na pewno to służy drużynie - przekonywał.

Najbliższy rywal Korony w czwartek o 20.30 w rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy zmierzy się na wyjeździe z duńskim FC Midtjylland. Pierwsze spotkanie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wygrali 3:2. -Podchodzimy do meczu z nimi przez pryzmat tego starcia. Wszyscy zasiądziemy przed telewizorami i będziemy analizować ich grę, aby wiedzieć jak ugryźć przeciwnika w poniedziałek. Podejrzewam jednak, że nie wystawią takiego samego składu na dwa spotkania w trzy dni, musi dojść w nim do jakichś przetasowań - zaznaczał Górski.

Arka w pierwszych kolejkach nowego sezonu pokazała, że jest drużyną niezwykle waleczną. - Nie odpuszczamy. Nikt nie chce stanąć dzień po meczu przed lustrem i nie móc spojrzeć sobie w oczy, że gdzieś odłożył nogę. W szatni dużo mówi się o trenerze Ojrzyńskim w kontekście najbliższego meczu. Ci, którzy mieli przyjemność z nim pracować zwracają uwagę, że jest typem szkoleniowca, który potrafi mocno nakręcić swoich zawodników do pracy. Nikt z nas nie jest jednak ułomkiem, żeby się tego obawiać. Wychodzimy i musimy być jeszcze twardsi od nich. Mimo, że gramy na ich terenie musimy pokazać kto rządzi, nie dać rozwinąć im skrzydeł. Taki jest styl trenera Lettieriego - Arka nie może nawet przez moment poczuć, że może z nami wygrać, to my musimy ich zdominować - zakończył napastnik "Żółto-czerwonych".