Golański o Zarandii: Chcemy sobie wzajemnie pomóc

Na dziesięć kolejek przed końcem sezonu szeregi „żółto-czerwonych” zasilił Luka Zarandia. Gruzin, doskonale znany z występów w Arce Gdynia, nie grał od dwóch lat. W marcu 2020 roku doznał poważnego urazu kolana, kiedy był zawodnikiem kazachskiego Tobołu Kustanaj.

– Luka trenował z nami od dwóch tygodni. Chcieliśmy zobaczyć go w treningu. Wiemy, że jest po kontuzji. Musieliśmy ocenić jego stan zdrowotny i fizyczny. Podszedł niezwykle ambitnie do tematu. Mocno pracuje, bo chce pomóc Koronie. Mamy nadzieję, że to będzie duże wzmocnienie. O jego umiejętności piłkarskie jesteśmy spokojni – wyjaśnia Paweł Golański.

W latach 2016-2019 Luka Zarandia grał w Arce Gdynia, z którą sięgnął po Puchar Polski i Superpuchar. Dla tego klubu zaliczył 59 spotkań, w których zanotował po dziesięć bramek i asyst.

– Doskonale pamiętam go z tego okresu. To zawodnik, który świetnie gra jeden na jeden. Przez naszą ligę przewinęło się niewielu zawodników z taką lekkością gry jeden na jeden. Jego świetne występy poskutkowały transferem do Belgii za duże pieniądze. Wiemy, że on zrobi wszystko, aby być gotowym do gry już od najbliższego spotkania z Sandecją, choćby na boisku miał pojawić się tylko na pięć minut – tłumaczy dyrektor sportowy „żółto-czerwonych”.

Luka Zarandia nie grał przez dwa lata. Po zdjęciach widać, że Gruzin ma kilka kilogramów więcej. Przed podpisaniem kontraktu został poddany szczegółowym badaniom.

– Monitorujemy go. Od razu powiedzieliśmy sobie, że czeka go ciężka praca. Waga z każdym dniem idzie w dół. Nie ma dużo czasu, ale jestem przekonany, że Luka dołoży swoją cegiełkę w walce o awans – kwituje Paweł Golański.

Luka Zarandia będzie mógł zadebiutować w „żółto-czerwonej” koszulce w najbliższy piątek, kiedy Korona na wyjeździe zagra z Sandecją Nowy Sącz.