SPORT
Gąsior: Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji
– Straciliśmy bramki na własne życzenie. Szczególnie boli ten drugi gol. Przy przewadze, nie możemy dopuścić do takiej sytuacji – powiedział Marcel Gąsior, pomocnik Korony Kiece, po pucharowej porażce z Arką Gdynia.
Podopieczni Macieja Bartoszka przegrali na wyjeździe 0:2. W 18. minucie wynik otworzył Marcus Da Silva, który wykorzystał rzut karny, sprokurowany przez Themistoklisa Tzimopoulosa. W 65. minucie czerwoną kartkę obejrzał pomocnik gospodarzy – Bartosz Kwiecień. Korona nie wykorzystała przewagi, a na kwadrans przed końcem wynik ustalił Maciej Jankowski.
– Czujemy lekki niedosyt. Czerwona kartka dla rywali mogła być przełomowym momentem. Mieliśmy sytuację Emila Thiakane na 1:1. Gdyby to wpadło, to może wrócilibyśmy z awansem. Nie możemy jednak myśleć w ten sposób. Przegraliśmy i musimy się szybko z tym pogodzić – wyjaśniał Marcel Gąsior.
– Zagraliśmy dobre spotkanie. Stworzyliśmy sporo sytuacji, które powinny znaleźć drogę do bramki. Przeciwnik wykorzystał rzut karny, a przy drugim golu nasze niezdecydowanie – komentował Jakub Osobiński, bramkarz kieleckiego klubu.
Dla Korony był to pierwszy mecz od 23 dni. "Żółto-czerwoni" niemal połowę tego czasu spędzili na kwarantannie. Mieli zaledwie sześć dni, aby przygotować się do spotkania w Gdyni.
– Przez dziesięć dni siedzieliśmy w domu. Oczywiście, realizowaliśmy rozpiski, ale one nie oddadzą treningu na boisku. Jednak pod względem fizycznym wszystko było dobrze. Wiedzieliśmy czego oczekiwać po Arce. Niestety, nie przełożyliśmy naszych założeń w stu procentach – tłumaczył Marcel Gąsior.
W sobotę, w 11. kolejce Fortuna I Ligi, podopieczni Macieja Bartoszka zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec (godz. 17).