Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Gąsior: Nie mieliśmy argumentów

niedziela, 21 lutego 2021 09:15 / Autor: Damian Wysocki
Gąsior: Nie mieliśmy argumentów
fot. Widzew Łódź
Gąsior: Nie mieliśmy argumentów
fot. Widzew Łódź
Damian Wysocki
Damian Wysocki

–  Przeciwnicy na nas mocno napierali. Chcieliśmy odpowiedzieć tym samym. Nie mieliśmy jednak argumentów – powiedział Marcel Gąsior, pomocnik Korony Kielce, po przegranym 0:2 meczu z Widzewem Łódź.

Podopieczni Macieja Bartoszka musieli gonić wynik już od 11. minuty, kiedy rzut karny na gola zamienił Paweł Tomczyk. Kilka chwil wcześniej napastnika sfaulował Grzegorz Szymusik.

– Od razu wiedziałem, że sędzia użyje gwizdka. Lekko się poślizgnąłem. Przeciwnik wykorzystał kontakt i przewrócił się. To była ewidentna „jedenastka” – przyznał prawy wahadłowy „żółto-czerwonych”.

W kolejnych minutach kielczanie częściej utrzymywali się przy piłce, jednak nie przedkładało się to na klarowne sytuacje. Przed przerwą gola zdobyli za to gospodarze. Na listę strzelców wpisał się Piotr Samiec-Talar.

– Musieliśmy zmienić nasze plany. Próbowaliśmy strzelić bramkę wyrównującą, ale to Widzew podwyższył wynik. Nie mieliśmy sytuacji, żeby dogonić przeciwników, którzy na nas mocno napierali. Chcieliśmy odpowiedzieć tym samym, ale nie mieliśmy argumentów. Szkoda. Znaliśmy wagę tego spotkania. Chcieliśmy dobrze ruszyć, ale to się nie udało – wyjaśniał Marcel Gąsior.

– W pierwszej połowie zabrakło nam konkretów. Oddawaliśmy strzały na  bramkę, ale były one niecelne – dodawał Grzegorz Szymusik.

– Ciężko powiedzieć na gorąco, z czego wynikała nasza postawa. Nie jest łatwo, kiedy szybko przegrywa się 0:2. Może uratowałaby nas jakaś szybko strzelona bramka na początku drugiej połowy. Mieliśmy na to jedną dobrą okazję. Może wtedy moglibyśmy pokusić się o jakieś punkty – przyznał Jacek Kiełb, kapitan „żółto-czerwonych”.

Po sobotnich, zaległych spotkaniach Korona spadła na 12. miejsce w tabeli. Jej strata do szóstej lokaty, która uprawnia do gry w barażach o ekstraklasę wzrosła do ośmiu punktów.

– Inne drużyny kiedyś były w trudniejszych sytuacjach i wychodziły z tego. Najważniejsze, żeby szybko się podnieść. W kolejnym meczu musimy już sięgnąć po trzy punkty – skwitował Jacek Kiełb.

W przyszłą niedzielę podopieczni Macieja Bartoszka podejmą przed własną publicznością Chrobrego Głogów (godz. 12.40).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO