SPORT
Frekwencyjny rekord na Kolporter Arenie. W kolejnych meczach może być lepiej
W minioną sobotę mecz Korony Kielce z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza na Kolporter Arenie obejrzało 11 999 kibiców. Była to największa frekwencja na kieleckim stadionie od ponad sześciu lat.
Ostatni raz więcej kibiców na stadion przyciągnęło spotkanie z Jagiellonią Białystok w sezonie 2010/11. Wówczas zremisowane 1:1 „żółto-czerwone” debry obejrzało 13 967 widzów.
Wszystkie dostępne bilety na spotkanie z Bruk-Betem Termaliką (liczba zgłoszona do organizacji imprez masowych przez Koronę to 11 999) rozeszły się z kilku względów. Po pierwsze ważna była ranga spotkania - „Żółto-czerwoni” walczyli o historyczny awans do grupy mistrzowskiej, po drugie liczył się powrót zorganizowanego dopingu i kibiców z „Młyna”, po trzecie spotkanie z klubem z Niecieczy nie było transmitowane w całości w telewizji.
Korona dzięki awansowi do grupy mistrzowskiej na Kolporter Arenie zmierzy się z atrakcyjnymi rywalami, więc można liczyć, że frekwencja w nadchodzących meczach będzie równie wysoka jak podczas starcia z Bruk-Betem Termalicą.
- Wiadomo, że takie mecze jak te z najlepszą drużyną sezonu zasadniczego - Jagiellonią Białystok czy aktualnym mistrzem Polski - Legią Warszawa oraz Wisłą Kraków przyciągają kibiców. Nie trzeba będzie ich zbytnio namawiać do kupna biletów, ale jak pokazało ostatnie spotkanie z Bruk-Betem Termalikę warto to robić. Z ekonomicznego punktu widzenia dla klubu jest bardzo korzystne kiedy trybuny są wypełnione i mamy nadzieje, że fani rozumieją, że kiedy kupują wejściówki to wspierają swoją drużynę - tłumaczy Paweł Jańczyk, rzecznik prasowy Korony Kielce.
Frekwencja w nadchodzących trzech meczach może być większa niż wspomniane 11 999, ponieważ kielecki klub podjął już kroki mające na celu prostsze dopuszczenie do sprzedaży trybun za obiema bramkami, o ile spotkania będą cieszyły się sporym zainteresowaniem kibiców.