SPORT
Forenc: Sędziowanie lepiej przemilczeć
– Szkoda wyniku tego spotkania. Przeciwnik był momentami lepszą i skuteczniejszą drużyną. Po analizie będziemy mądrzejsi – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, po przegranym sparingu z FK Orenburg.
„Żółto-czerwoni” ulegli liderowi rosyjskiej drugiej ligi 1:2.
– Rywale byli od nas lepiej zorganizowani, szybciej operowali piłką: na dwa, trzy kontakty. Naszym zdaniem, w jednej sytuacji powinni obejrzeć czerwoną kartkę. Oczywiście, wtedy też chcielibyśmy grać po jedenastu. Przeciwnicy w większości rozegrali całe spotkanie. My zagraliśmy 2x45 minut. Chłopcy się starali. Mieliśmy swoje sytuacje, ale byliśmy nieskuteczni. Było sporo stałych fragmentów. Kiedy graliśmy wyżej, wszystko wyglądało lepiej. Kiedy byliśmy ustawieni niżej, to czasami się gubiliśmy, bo rywale mieli już lepiej opracowane schematy. Jesteśmy na etapie szukania i pracy nad aspektami ofensywnymi – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.
Korona straciła drugiego gola po wątpliwym rzucie karnym.
– To było mocne przetarcie. Mieliśmy swoje założenia, które staraliśmy się realizować. W wielu fragmentach graliśmy bardzo pewnie. Warunki pogodowe były bardzo ciężkie. Momentami mieliśmy przewagę. Szkoda wyniku, bo on zawsze idzie w świat. Obie „jedenastki” robiły, co mogły. Mieliśmy być bardziej szczelni defensywnie. Jeśli chodzi o rzut karny… to nie jestem pierwszy rok w Turcji. Z sędziowaniem różnie bywa. Najlepiej to przemilczeć. Nie było kontaktu, był szczupak rywala. Ale z drugiej strony mogłem to obronić – tłumaczy Konrad Forenc, bramkarz kieleckiego klubu.
W sobotę Korona zagra z trzecią drużyna rumuńskiego zaplecza – Universitatea Cluj.