SPORT
Festiwal błędów obrony. Korona przegrała w Łodzi
Korona Kielce zaliczyła falstart. W zaległym meczu 16. kolejki Fortuna I Ligi, przegrała na wyjeździe z Widzewem Łódź 0:2. Gole dla gospodarzy zdobyli Paweł Tomczyk (z karnego) i Piotr Samiec-Talar. Klub z Łodzi wyprzedził „żółto-czerwonych” w tabeli.
W pierwszym spotkaniu drugiej części sezonu zobaczyliśmy zupełnie inną Koronę. Zgodnie z zapowiedziami, „żółto-czerwoni” zagrali w systemie 3-5-2. W wyjściowym składzie znalazło się pięciu nowych zawodników pozyskanych w zimowym okienku transferowym.
Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla gospodarzy. W 10. minucie festiwal błędów zaprezentowali kieleccy obrońcy. Szans na wybicie piłki i oddalenie zagrożenia nie wykorzystali Hugo Diaz i Mario Zebić. Po złej interwencji tego drugiego strzał oddał Paweł Tomczyk. Został zablokowany, ale napastnik popędził za piłką i padł w polu karnym, sfaulowany przez Grzegorza Szymusika. Sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem w górny róg otworzył wynik.
Gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie w 17. minucie. Przemysław Michalski świetnie napędził kontratak. Obsłużył dobrym podaniem Przemysława Kitę, którego w ostatniej chwili zatrzymał Szymusik.
W kolejnych minutach częściej przy piłce utrzymywali się „żółto-czerwoni”, którzy zanotowali kilka ciekawych wymian, ale nie przełożyło się to na klarowne sytuacje.
W 39. minucie było już 2:0. Na lewej stronie Dawid Lisowski łatwo dał się ograć Piotrowi Samcowi-Talarowi. Pomocnik wpadł w pole karne i podał do Kity. Strzał tego drugiego odbił Marek Kozioł, ale przy dobitce Samca-Talara był bezradny. Po drodze bramkarzowi Korony przeszkodził jeszcze Rafał Kobryń.
„Żółto-czerwoni” mogli zdobyć bramkę kontraktową tuż po zmianie stron. Lisowski popisał się centrostrzałem ze skraju pola karnego. Piłkę na rzut rożny sparował Jakub Wrąbel.
Kilka chwil później łodzianie wywalczyli kolejny rzut karny. Zebić przytrzymywał za koszulkę Daniela Tanżynę. Do piłki ponownie podszedł Tomczyk. Tym razem nie uderzył najlepiej, a skuteczną interwencją popisał się Kozioł.
W 57. minucie ładną akcję przeprowadziła Korona. Emile Thiakane podał na prawą stronę do Szymusika. Prawy wahadłowy posłał idealne dośrodkowanie, wprost na głowę nadbiegającego Marko Pervana. Strzał Chorwata minimalnie minął słupek.
Kilka chwil później Thiakane wystawił piłkę wzdłuż bramki Kubilay’emu Yilmazowi. Turek nie zdołał jednak sięgnąć dobrze dogranej piłki.
W kolejnych fragmentach Widzew skupił się przede wszystkim na zabezpieczeniu tyłów. W 77. minucie wyprowadził jeden z nielicznych ataków. Groźnym uderzeniem popisał się Marcin Robak, ale na posterunku był Kozioł.
Korona kosztem Widzewa spadła na 12. miejsce w tabeli. Zespoły dzieli jeden punkt, ale klub z Łodzi ma do nadrobienia jeszcze jedno spotkanie. W przyszłą niedzielę podopieczni Macieja Bartoszka rozpoczną zmagania w rundzie rewanżowej. Na Suzuki Arenie podejmą Chrobrego Głogów (godz. 12.40).
Widzew Łódź – Korona Kielce 2:0 (2:0)
Bramki: Tomczyk 11’ k, Samiec-Talar 39’
Widzew: Wrąbel – Kosakiewicz, Tanżyna, Nowak, Stępiński (90' Becht) – Michalski (75’ Kun), Mucha, Możdżeń, Samiec-Talar (70’ Ameyaw), Kita (75’ Poczobut) – Tomczyk (69’ Tomczyk)
Korona: Kozioł – Kobryń, Zebić, Szywacz – Szymusik (83’ Turek), Olivieira (84’ Petrović), Diaz (63’ Gąsior), Pervan (67’ Łysiak), Lisowski – Thiakane, Yilmaz (67’ Kiełb)
Żółte kartki: Kita, Możdżeń – Zebić, Petrović