SPORT
[EGIPT 2021] Nieskuteczni Polacy pożegnali się z marzeniami o ćwierćfinale
Polscy szczypiorniści stracili szansę na awans do ćwierćfinału mistrzostw świata w Egipcie. W drugim meczu głównej fazy turnieju przegrali z Węgrami 26:30.
W sobotnie spotkanie bardzo dobrze wprowadził się Tomasz Gębala. Rozgrywający Łomży Vive szybko uzbierał trzy gole po rzutach z 10 metra. Jednak były to dobre złego początki, jeśli chodzi o atak pozycyjny „biało-czerwonych”.
W 8. minucie był remis 5:5, ale w kolejnych fragmentach Węgrzy zaczęli budować przewagę.
Nasi rywale dobrze spisywali się w obronie. Niemal w całości odcięli współpracę drugiej linii z kołem. Dzięki temu mogli wyprowadzać kontrataki. Ten element w pierwszej połowie wygrali 6:0. Cztery z nich na bramki zamienił Mate Lekai. Rozgrywający Telekomu Veszprem dorzucił jeszcze trzy trafienia po akcjach pozycyjnych. Dobrze współpracował też z kołem. W efekcie Madziarzy schodzili na przerwę prowadząc 16:10.
Patryk Rombel, podobnie jak w końcówce pierwszej części, po zmianie stron często grał „siedem na sześć”. Polacy zaczęli dochodzić do czystych sytuacji, ale zbyt często szwankowała ich skuteczność. Chociaż dobrą zmianę w bramce dał Mateusz Kornecki, to nie potrafili zbliżyć się do Węgrów, którzy utrzymywali sześcio-siedmiobramkową przewagę.
Przy takiej przewadze, Madziarzy mogli być spokojni o końcówkę. W bramce dalej dobrze spisywał się Mateusz Kornecki, co pozwoliło na zredukowanie strat. Dwa punkty zgarnęli jednak Węgrzy, którzy awansowali do ćwierćfinału. W nim na pewno zagra również Hiszpania. W poniedziałek te reprezentacje powalczą o to, kto awansuje do niego z pierwszego miejsca. Tego samego dnia, Polska w meczu o 3. miejsce w grupie I zmierzą się z Niemcami (godz. 20.30).
W spotkaniu z Węgrami zagrało pięciu zawodników Łomży Vive. Bardzo dobrą zmianę dał Mateusz Kornecki, który odbił pięć z 13 rzutów, co dało mu 38 proc. skuteczności. Najlepszym strzelcem kadry był Szymon Sićko. Rozgrywający wykorzystał pięć z 11 rzutów. Po cztery trafienia zaliczyli Tomasz Gębala i Michał Olejniczak. Ten drugi w początkowej fazie meczu podkręcił staw skokowy. Trzy gole do swojego dorobku dopisał Arkadiusz Moryto. Prawoskrzydłowy zmarnował pierwszy rzut karny na turnieju. Było to jego 18 podejście na siódmy metr.
Polska – Węgry 26:30 (10:16)