Dulnik: Zrobimy wszystko, aby nikt nie musiał wstydzić się za Koronę

Awans „żółto-czerwonych” nie byłby możliwy bez wsparcia swojego głównego sponsora. Do PKO Ekstraklasy udało się wrócić po dwóch sezonach. Statystycznie zajmuje to zwykle trzy lata. Niektóre zespoły „zakopują się” w pierwszej lidze na dłużej.

– Jesteśmy zadowoleni, bo naszym planem był awans. Nieważne, czy bezpośredni, czy po barażach. Zrealizowaliśmy go szybciej, niż wielu oczekiwało. Tak naprawdę, wystarczył do jeden pełen sezon pracy. Wbrew wielu komentarzom i osobom, które szacowały to na pięć-sześć lat, znów jesteśmy w ekstraklasie. Ludzie z motoryzacji, którzy znaleźli się w piłce doprowadzili do czegoś, co dla innych wydawało się niemożliwe – tłumaczy Piotr Dulnik.

W kieleckim klubie nie ma czasu na długie fetowanie awansu.

– Cieszymy się, ale przed nami ważne pytanie. Ktoś pyta mnie, dlaczego się nie śmieję. W głowie mam już to, co będzie za kilka tygodni. W połowie lipca wystartuje nowy sezon, więc musimy teraz siadać i zastanawiać się, co zrobimy – wyjaśnia prezes Suzuki Motor Poland.

Korona musi przeprowadzić kilka transferów, aby zachować spokojny byt w elicie.

– Będziemy walczyć o coś więcej. Mamy Pawła Golańskiego, który ma dobre relacje w biznesie piłkarskim. Przeprowadziliśmy już pierwsze rozmowy. Zrobimy wszystko, aby nikt nie musiał wstydzić się za Koronę. Nie chcemy jeszcze mówić o konkretnych wzmocnieniach, ale na pewno czekają nas zmiany – kwituje Piotr Dulnik.