Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Dujszebajew: Teraz nie ma miejsca na zbyt dużo demokracji

czwartek, 19 marca 2020 11:33 / Autor: Damian Wysocki
Dujszebajew: Teraz nie ma miejsca na zbyt dużo demokracji
Dujszebajew: Teraz nie ma miejsca na zbyt dużo demokracji
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– To nietypowa sytuacja, której doświadczamy pierwszy raz w życiu. Musimy do tego podejść ze spokojem i podjąć wspólną walkę. Najważniejsze jest zdrowie. Nadrzędnym celem jest wyeliminowanie epidemii, aby życie toczyło się dalej w normalnych warunkach. W tym momencie sport jest na drugim, trzecim miejscu – mówi Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE.

Pandemia koronawirusa zatrzymała rozgrywki piłki ręcznej. W poprzedni piątek EHF zawiesiła wszystkie zmagania pod jej auspicjami, które były zaplanowane do 12 kwietnia. Do odwołania wstrzymane zostały również zmagania PGNiG Superligi. Na razie nie wiadomo kiedy, i czy w ogóle, zostaną wznowione.

– Teraz musimy być solidarni. Jeśli władze poszczególnych federacji podejmą jakieś decyzję, to musimy iść za nimi na sto procent. Podobnie jest z poszczególnymi rządami. Teraz nie ma miejsca na zbyt dużo demokracji: na gadanie, na krytykowanie. Musimy iść w jednym kierunku. Cel jest znany wszystkim – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE.

Sytuacja związana z koronawirusem jest dynamiczna. EHF zdążyła już przygotować alternatywne terminy turniejów finałowych europejskich pucharów. Jeśli nie uda się rozegrać Final Four Ligi Mistrzów w ostatni weekend maja, to może ono zostać przeniesione na 22-23 sierpnia.  

– Planowanie takich rzeczy w tym momencie to bzdura, bo musimy pamiętać, że w tym momencie wielu zawodników będzie już w innym klubie. Teraz najważniejsze są Igrzyska Olimpijskie, impreza o najwyższej randze. Musimy pamiętać, że w naszej dyscyplinie trzeba rozegrać jeszcze eliminacje. Terminarz jest mocno napięty. Muszę jednak podkreślić, że jestem tylko trenerem PGE VIVE. Mamy nad sobą władze. Ostateczna decyzja należy do nich. My będziemy mogli się tylko dostosować – tłumaczy szkoleniowiec "żółto-biało-niebieskich".

Szczypiorniści mistrza Polski do końca przyszłego tygodnia na pewno będą trenować indywidualnie.

– W stałym kontakcie z nimi jest Krzysztof Paluch, który odpowiada za przygotowanie fizyczne. Informuje ich o tym, co maja robić. Cały świat sportu jest takiej samej sytuacji. Wszystko analizujemy na bieżąco. Jeżeli przyjdzie przełom i zacznie spadać liczba zachorowań, to wtedy możemy zacząć coś planować. To może trwać dwa-trzy tygodnie, może dwa-trzy miesiące. Tego nie wie nikt – przyznaje Tałant Dujszebajew.

Trener PGE VIVE bacznie obserwuje sytuację związaną z koronawirusem. Z wiadomych względów jest na bieżąco z sytuacją w Hiszpanii, gdzie liczba zakażonych osób liczona jest w tysiącach.

– Wszyscy patrzymy na to, co dzieje się na całym świecie. We Włoszech i Hiszpanii popełniono trochę błędów, ale przecież jesteśmy tylko ludźmi. Różnimy się charakterami, podejściem do świata. Najważniejsze, że teraz jest już więcej dyscypliny i pokory ze strony ludzi. Wprowadzono dotkliwe kary za niestosowanie się do wytycznych. Za pewne zachowania można pójść nawet do więzienia – kwituje Tałant Dujszebajew.

fot. Patryk Ptak

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO