SPORT
Dujszebajew: musimy patrzeć optymistycznie w przyszłość
Szczypiorniści PGE VIVE w niedzielę wywalczyli swój piętnasty w historii i siódmy z rzędu tytuł mistrza Polski. Kielczanie w drugim meczu finału pokonali 33:29 Orlen Wisłę Płock. Pierwsza połowa zakończyła się minimalną wygraną przyjezdnych, ale druga w całości należała do graczy Tałanta Dujszebajewa.
- Nie byłem zdenerwowany. Z naszej strony było za dużo relaksu. W pierwszej połowie popełniliśmy dziewięć technicznych błędów oraz nie trafiliśmy sześciu sytuacji „jeden na jeden”. Chłopaki bardzo chcieli, ale widocznie w głowie nie było stuprocentowej koncentracji. W szatni powiedziałem tylko, aby robić mniej błędów. W drugiej połowie wszystko wyglądało lepiej, kontrowaliśmy wynik i z tego musimy się cieszyć - tłumaczył szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Niedzielne spotkanie było wyjątkowe z kilku względów. Po raz ostatni w roli zawodników wystąpili Karol Bielecki, Sławomir Szmal oraz Uros Zorman. Swoje ostatnie mecze w PGE VIVE rozegrali Manuel Strlek, Darko Djukić i Mateusz Kus. Z Kielcami po 27 latach pracy pożegnał się również trener Tomasz Strząbała.
- Moment pożegnania z Karolem Bieleckim czy Sławkiem Szmalem jest bardzo trudny. Do tego Uros Zorman oraz Tomasz Strząbała, który pracował tu całe życie. Musimy jednak patrzeć optymistycznie w przyszłość i budować to, co chcemy. Dziękujemy wszystkim chłopakom, których pożegnaliśmy. Przez sześć-siedem lat ten zespół zbudował mocną pozycję. Teraz czas na większą przebudowę, która da kolejną drużynę, która znowu długo będzie dawał gwarancje walczenia o najwyższe cele - wyjaśniał Kirgiz.
PGE VIVE sezon zakończyło dubletem na krajowym podwórku. Kielczanie rywalizacje w Lidze Mistrzów zakończyli w ćwierćfinale, w którym musieli uznać wyższość Paris Saint Germain. „Żółto-biało-niebiescy” w 2018 roku prezentowali bardzo dobrą formę, w poprzednich dwunastu miesiącach zanotowali jednak kilka wpadek.
- Cały 2017 rok był bardzo nieudany w naszym wykonaniu. Gdybyśmy jesienią w Lidze Mistrzów zrobili to, co planowaliśmy, później byłoby dużo łatwiej awansować do Final Four. Tak graliśmy z Rhein-Neckar, chociaż wiadomo, co się tu wydarzyło. Następnie z PSG. To była trudna droga. To była dla nas nauczka i w nowym sezonie trzeba walczyć o pierwsze lub drugie miejsce w grupie - wyjaśniał Dujszebajew.
Latem do PGE VIVE dołączy pięciu nowych zawodników: bramkarz Vladimir Cupara, środkowy rozgrywający Luka Cindrić, lewy rozgrywający Władysław Kulesz, obrotowy Artsiom Karaliok, prawoskrzydłowy Arkadiusz Moryto i lewoskrzydłowy Angel Fernandez Perez
- Musimy mieć dużo cierpliwości, aby ten nowy skład zaczął grać tak, jak chcemy. Podobnie, jak ten który wygrał Ligę Mistrzów i trzy razy grał w Final Four. Wszystko wymaga czasu. Poznanie szczegółów taktyk, wkomponowanie zawodników. Warto mieć cierpliwość, bo ona zaprocentuje - zakończył trener PGE VIVE.