Do końca okienka będą odejścia z Korony?

Nietrudno wytypować zawodnika, który na starcie sezonu znajduje się najdalej od podstawowego składu. To Filipe Oliveira, który w trzech kolejkach znalazł się poza kadrą meczową. Ostatnio swoją szansę dostał Mario Zebić. Chorwat wszedł na ostatnie minuty wygranego spotkania ze Śląskiem. Wypełnił swoje zadania w środku pola, do tego dorzucił asystę przy drugim golu Bartosza Śpiączki.

– Wiadomo, że ci, którzy nie łapali się w dwudziestce są daleko. Nie chciałbym wymieniać nazwisk. Każdy ma szansę, aby się pokazać. Wierzę w tych chłopaków. Wiem, że stać ich na bardzo dobrą grę. Musimy mieć szerokie zaplecze. Czasami przyjdą kontuzje. Przecież wydawało się, że Piotrek Malarczyk będzie naszym pierwszym obrońcą, ale poślizgnął się na treningu w Warce i skutki są widoczne do dzisiaj. Musimy być dobrze zabezpieczeni. Im wyższa jakość u graczy obwodowych, tym będziemy bardziej zadowoleni. Możemy z nich skorzystać w każdej chwili – wyjaśnia trener Leszek Ojrzyński.

– Cały czas chcemy wchodzić na najwyższy poziom. Zawsze będą grali najlepsi. Ci, którzy formę z treningów będą pokazywać w meczach mistrzowskich. To najważniejszy wykładnik. Jesteśmy po trzech meczach Po pięciu, sześciu będziemy bogatsi w doświadczenie. Okienko transferowe kończy się dopiero po koniec sierpnia. Ci, którzy nie wejdą na wyższy poziom mogą opuścić nasze szeregi. Ktoś może jeszcze dojść. Musimy to wszystko poukładać, aby w dalszej części sezonu regularnie punktować – uzupełnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.  

Korona dokonała najważniejszych wzmocnień, ale ciągle bacznie monitoruje rynek transferowy. Klub chciałby zakontraktować jeszcze jednego młodzieżowca. Numerem jeden był Antoni Klimek z Odry Opole. Jego obecny pracodawca postawił jednak zaporowe warunki w sprawie kwoty odstępnego. „Żółto-czerwoni” będą chcieli wypożyczyć też kilku graczy na niższy szczebel. W tym gronie na pewno znajdują się Janusz Nojszewski i Miłosz Strzeboński.