Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Djurdjević nie rozpamiętuje barażu. „Jeśli trzeba będzie się bić, nie będziemy tego unikać”

niedziela, 31 lipca 2022 13:57 / Autor: Damian Wysocki
Djurdjević nie rozpamiętuje barażu. „Jeśli trzeba będzie się bić, nie będziemy tego unikać”
Fot. Krystyna Pączkowska (Biuro Prasowe Śląska Wrocław)
Djurdjević nie rozpamiętuje barażu. „Jeśli trzeba będzie się bić, nie będziemy tego unikać”
Fot. Krystyna Pączkowska (Biuro Prasowe Śląska Wrocław)
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Ivan Djurdjević wraca na Suzuki Arenę po dwóch miesiącach od pamiętnego finału barażu o PKO BP Ekstraklasę. Wówczas jego Chrobry Głogów, rewelacja pierwszoligowych rozgrywek, przegrał z Koroną Kielce 2:3 po dogrywce. – Nie jestem osobą, która rozpamiętuje tego typu sytuację – wyjaśnia szkoleniowiec, który latem objął Śląsk Wrocław.

Majowy mecz, który wyłonił trzeciego beniaminka PKO BP Ekstraklasy, przyjął olbrzymie emocje. Korona zdobyła decydującego gola w końcówce dogrywki.

– Nie jestem osobą, która rozpamiętuje tego typu sytuacje, jak mecz barażowy z Koroną w poprzednim sezonie. Jako sztab zrobiliśmy wtedy wszystko, aby wygrać to spotkanie. Mecz potoczył się w taki, a nie inny sposób, byliśmy bardzo mocnym przeciwnikiem dla Korony. Oni awansowali do ekstraklasy, my również jesteśmy w innym miejscu, więc nie mam problemów z tym rywalem. Liczy się tylko najbliższy mecz – tłumaczy Ivan Djurdjević, który po sezonie podpisał kontrakt ze Śląskiem Wrocław.

Gola dającego awans Koronie zdobył Jacek Kiełb. Dla niego Ivan Djurdjević jest bardzo ważną postacią. Pomagał mu w aklimatyzacji w szatni Lecha Poznań.

– Jacek był wtedy bardzo młodym zawodnikiem. Sam miałem taki moment w życiu, że wcześnie wyjechałem za granicę. W pewnych chwilach nie miałem takiego wsparcia, jakiego bym oczekiwał. Dlatego później powiedziałem sobie, że będę chciał pomagać nowym zawodnikom, aby było im łatwiej odnaleźć się w nowym miejscu. W sytuacji z Jackiem Kiełbem byłem już doświadczonym graczem, miałem 31 lat, gdy on trafił do Lecha Poznań. Pobyt w takim miejscu dla młodego zawodnika, gdzie presja jest tak ogromna, jest bardzo trudny. Jacek nie do końca poradził sobie z nią, dlatego musiał później szukać miejsca w innych klubach. Nie zwracałem uwagi na to, czy ten zawodnik może być najlepszych piłkarzem na świecie jak Robert Lewandowski. Starałem się pomagać każdemu zawodnikowi, aby dał drużynie jak najwięcej i czuł się ważny. Nie było dla mnie różnicy, czy był to Robert, czy Jacek – tłumaczy Ivan Djurdjević.

Jego Śląsk rozpoczął zmagania od remisu z Zagłębiem Lubin (0:0) i zwycięstwa z Pogonią Szczecin (2:1). Wrocławianie szykują się w Kielcach na twardy mecz.

– Jesteśmy przygotowani i wiemy, co nas czeka w Kielcach. Mieliśmy kilka sparingów w okresie przygotowawczym, w których rywale wyglądali bardzo mocno i przeszliśmy taki test. Momentami chcieliśmy się "bić" i nie będziemy tego unikać. Chcemy być zespołem, który – jak trzeba – będzie się "bił", ale też takim, który w odpowiednim momencie będzie grał w piłkę, bo po to jesteśmy, żeby grać w piłkę – kwituje Ivan Djurdjević.

Poniedziałkowy mecz Korona – Śląsk na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

wypowiedzi: slaskwroclaw.pl

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO