SPORT
Djukić: Julen i Alex muszą postawić nam kolację
Słoweniec Blaż Janc i Serb Darko Djukić jako pierwsi zawodnicy PGE VIVE wrócili do treningów w Kielcach po EURO. Niebawem dołączą do nich kolejni gracze, na czele ze złotymi medalistami turnieju - Alexem Dujszebajewem i Julenem Aginagalde.
Słowenia została sklasyfikowana na ósmym miejscu. Kadra Blaża Janca podczas turnieju zanotowała dwie wygrane, dwa remisy i dwie porażki.
- Jestem zadowolony z tego jak walczyliśmy. Zabrakło nam trochę szczęścia. Zagraliśmy dobrze. Pokazaliśmy mocną obronę, szybki środek. To możemy zapisać na plus. Do decyzji sędziów w zremisowanym meczu z Niemcami nie chcę się odnosić. Stało się, co się stało. Po tym spotkaniu nie było łatwo się podnieść, ale pokazaliśmy później, co potrafimy - komentował Blaż Janc.
Tylko jedno zwycięstwo na EURO, nad Islandią, odniosła Serbia. Kadra Darko Djukicia ostatecznie zajęła 12. miejsce.
- To dla nas był słaby turniej. Myśleliśmy, że możemy zrobić więcej. Wygraliśmy tylko jedno spotkanie z Islandią. W drugiej rundzie już żadnego. Nie zaprezentowaliśmy się najlepiej, zarówno w ataku i obronie. Może na mistrzostwach świata, jeśli tam wystąpimy zagramy lepiej. Teraz mamy eliminacje z Portugalią. Byłaby Polska, ale niestety nie awansowała - mówił Darko Djukić.
Po mistrzowski tytuł sięgnęła Hiszpania, która w finale pokonała 29:23 Szwecję.
- Byłem pewny, że wygra Hiszpania. Wielkie gratulacje dla Julena i Alexa. Oni grali bardzo dobrze. Po pokonaniu Francji wyrośli na faworyta. Grali fajną obronę i jestem szczęśliwy, że oni wywalczyli złoto - tłumaczył Janc.
- To nie jest niespodzianka. Dla mnie Hiszpanie mają obecnie najlepszą piłkę ręczną na świecie. Wystarczy popatrzeć, że zawodnicy ich kadry grają z powodzeniem w różnych mocnych ligach. Do tego dochodzą trenerzy z tego kraju. Musimy pogratulować naszym kolegom z Kielc. Czekamy na ich powrót. Po takim sukcesie muszą przygotować nam kolację - przekonywał Djukić.