SPORT
Demko: Te dziewczyny mają Koronę Handball w sercu
Korona Handball w najbliższych miesiącach będzie musiała liczyć się z ograniczonym wsparciem finansowym ze strony miasta. Środki, które otrzymywał klub na promocję poprzez sport zostaną ograniczone niemal o połowę. – Za wszelką cenę postaramy się utrzymać na powierzchni, a przy sprzyjających okolicznościach finansowych wrócić do elity – deklaruje Krzysztof Demko, wiceprezes Korony Handball.
Sytuacja finansowa klubu jest zła, ale jeszcze nie beznadziejna. Zespół na pewno dokończy trwający sezon w pierwszej lidze. Pomogły w tym same zawodniczki oraz trener Paweł Tetelewski, którzy zgodzili na obniżenie swoich wynagrodzeń o trzydzieści procent.
– Nie możemy, ani nie mamy zamiaru obrażać się na prezydenta. Chcemy dostosować swoje wydatki do aktualnych możliwości. Pewne ruchu zaczęliśmy robić już od początku okresu przygotowawczego. Zgodziliśmy się na transfery kilku zawodniczek, aby zmniejszyć obciążenia płacowe. Teraz Rada Drużyny zgodziła się na obniżenie wynagrodzeń wszystkich zawodniczek. Widać, że te dziewczyny mają Koronę Handball w sercu. Po naszych szybkich wyliczeniach doszliśmy do wniosku, że taka obniżka pozwoli nam na dalsze funkcjonowanie – wyjaśnia Krzysztof Demko.
Celem Korony Handball w tym sezonie jest powrót do PGNiG Superligi. Czy w obecnej sytuacji finansowej te plany nie zostaną zmienione? Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że kadra klubu została okrojona. Zgodę na odejście do innych zespołów otrzymały Aleksandra Orowicz i Edyta Charzyńska. Niebawem Dominika Więckowska przeniesie się do Perły Lublin. Ponadto klub wypowiedział kontrakty Paulinie Piwowarczyk i Olesii Parandii. Chociaż istnieje cień szansy, że te dwie zawodniczki niebawem znowu zobaczymy na parkiecie w kieleckich barwach.
– To były trudne, bolesne decyzje. Musieliśmy wyjąć kilka klocków z tej układanki, aby nie rozsypała się całość. Będziemy w stanie uzupełnić te braki. Mamy utalentowaną młodzież, która niebawem zasili szeregi naszego zespołu. Być może w niedalekiej przyszłości kibice poznają nazwiska dziewczyn, które obecnie są juniorkami, ale będą mogły z powodzeniem rywalizować na pierwszoligowych parkietach. Mimo przejścia burzy, zdołaliśmy utrzymać zespół, który ma szansę skutecznie walczyć o awans do PGNiG Superligi. Jako zarząd robimy wszystko, aby zgromadzić odpowiednie fundusze, które pozwolą nam na występy w elicie. Dziewczyny na parkiecie udowadniają, że tam jest ich miejsce – tłumaczy wiceprezes kieleckiego klubu.
– To, co dobre, to fakt, że poziom finansowania młodzieży zostanie utrzymany na takim samym poziomie. To bardzo dobra informacja. Szkolenie jest podstawą filozofii pracy w Koronie Handball. To spowoduje, że dopływ nowych zawodniczek do pierwszego zespołu nie będzie przerwany – kończy przedstawiciel zarządu Korony.